A A+ A++

PRZESTĘPCZOŚĆ DROGOWA. Do bardzo nietypowego zdarzenia drogowego doszło w mijającym tygodniu w Zabrzu. Jak ustalili miejscowi policjanci, jednym i tym samym samochodem poruszało się… dwóch kompletnie pijanych kierowców. Najpierw jeden z nich jeździł po parkingu centrum handlowego M1, po czym zamienili się miejscami, ruszając na ulice miasta. Szybko zostali jednak zatrzymani i okazało się, że jeden z nich ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, zaś drugi nigdy nie zdobył prawa jazdy!

We wtorek przed godziną 9 rano policjanci otrzymali zgłoszenie o dwóch mężczyznach, którzy na parkingu centrum handlowego przy ulicy Szkubacza spożywają alkohol w osobowej toyocie oraz jeżdżą nią po parkingu. Na miejsce skierowano patrol policjantów drogówki.

– W tym czasie mężczyźni zdążyli już wyjechać samochodem na pobliską DK 88, gdzie zostali dogonieni przez mundurowych. W momencie zatrzymania za kierownicą siedział 29-letni mężczyzna, a pasażerem był 27-latek. Mundurowi wyczuli od obydwóch silną woń alkoholu. Badanie alkomatem wskazało, że starszy ma w swoim organizmie 3,2 promila, a młodszy 3,1 – relacjonuje Sebastian Bijok, rzecznik zabrzańskiej policji.

Policjanci potwierdzili, że młodszy z mężczyzny również kierował pojazdem tyle, że na parkingu. Jak się okazało, posiadał on też już na swym koncie dożywotni zakaz kierowania pojazdami. Z kolei starszy z kompanów nie miał w ogóle uprawnień do kierowania samochodem. Teraz ten duet nieodpowiedzialnych szoferów stanie niebawem przed sądem karnym. Oprócz kary więzienia, grożą im też bardzo wysokie grzywny.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułУ ПриватБанку попередили користивачів про можливі проблеми з картками: яка причина
Następny artykułAutobus szerokim łukiem omija miasto, a urzędnicy mają to gdzieś [LIST CZYTELNIKA]