Po dynamicznym tąpnięciu notowań ropy naftowej na początku bieżącego tygodnia, ceny tego surowca wpadły w konsolidację. Notowania ropy WTI od wtorku poruszają się w rejonie 87-88 USD za baryłkę, z kolei cena ropy Brent porusza się w rejonie 92-94 USD za baryłkę. Wczoraj jedną z istotnych informacji, które pojawiły się na rynku ropy naftowej, był raport Departamentu Energii USA, pokazujący wyraźny spadek zapasów tego surowca.
Warto jednak zaznaczyć, że tak duży spadek zapasów ropy naftowej miał związek przede wszystkim z istotnym wzrostem eksportu, który w poprzednim tygodniu wyniósł aż 5 mln baryłek dziennie, co jest rekordowym wynikiem. Nie jest on jednak dużym zaskoczeniem, ponieważ w obliczu spadku importu ropy naftowej z Rosji, na dywersyfikację dostaw stawiają m.in. kraje europejskie, zaopatrujące się w ropę nie tylko na Bliskim Wschodzie czy w rejonie Morza Północnego, lecz także importujące ropę z USA.
Sytuacja na wykresie cen ropy pokazuje jednak, że nawet powyższe dane nie zdołały wesprzeć istotnie notowań tego surowca. Inwestorzy obawiają się przede wszystkim spadku popytu na ropę w obliczu spowolnienia gospodarczego na świecie – i to właśnie ten czynnik w ostatnich miesiącach dominuje na rynku ropy.
ZŁOTO
Kontynuacja zniżek notowań złota.
Notowania złota kontynuują słabą passę, która dominuje na rynku tego kruszcu w bieżącym tygodniu. Cena złota dzisiaj rano oscyluje w okolicach 1775 USD za uncję, czyli w okolicach wczorajszego zamknięcia sesji.
Wczoraj w centrum uwagi na rynku złota była publikacja minutes z posiedzenia FOMC, działającego w ramach Fed. Dokument ten pokazał, że Rezerwa Federalna jest skłonna przyjąć mniej jastrzębie podejście do polityki monetarnej w obliczu hamujących odczytów inflacji w USA. Ta sugestia sprzyjała stronie popytowej na rynku złota, a tuż po publikacji minutes FOMC notowania kruszcu podskoczyły w górę.
Zwyżka nie trwała jednak długo. Notowania złota nadal pozostają pod presją podaży, co wynika przede wszystkim z utrzymującej się siły amerykańskiego dolara, wynikającej z rosnącej na nowo awersji inwestorów do ryzyka. O ile samo złoto także jest traktowane przez inwestorów jako tzw. bezpieczna przystań, to w dużo większym stopniu widać to na rynku kruszcu w formie fizycznej (monety, sztabki) niż pod kątem instrumentów finansowych opartych o notowania złota.
Ponadto, ze słów przedstawicieli Fed wynika, że mimo hamującej inflacji, mają oni zamiar podtrzymać proces zacieśniania polityki monetarnej – z tym, że może on po prostu przebiegać w wolniejszym tempie. Działania Fed pozostaną kluczowym czynnikiem wpływającym na notowania złota, bowiem im wyższe stopy procentowe, tym wyższy jest koszt alternatywny inwestowania w złoto, które przecież odsetek nie wypłaca. Dopiero konkretne informacje o przewidywalnej dacie zakończenia cyklu podwyżek byłyby dla złota silniejszym sygnałem do wzrostu notowań.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS