Gdy prokurator czytała na sali rozpraw akt oskarżenia, łamał jej się głos. 22-letni Mateusz B. stanął przed Sądem Okręgowym w Białymstoku pod zarzutami usiłowania zabójstwa oraz zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem bliskich mu osób – dziadków. – Nie wiem, co się stało – to jedyne, co miał do powiedzenia.
Oskarżony jest niskim, drobnym chłopakiem, wygląda nawet młodziej niż na swoje 22 lata. W przerwie procesu, który rozpoczął się przed sądem w czwartek (19.01), miała miejsce dramatyczna scena. Z sali rozpraw wyszła babcia oskarżonego, która cudem uniknęła śmierci z jego ręki, a której mąż został przez niego zamordowany. Odmówiła składania zeznań. W tym samym momencie policjanci wyprowadzili na czas przerwy w rozprawie skutego kajdankami oskarżonego. Obydwoje spotkali się na korytarzu pod salą. Chłopak płacząc, powiedział “przepraszam”. Starsza pani płakała rozdzierająco, długo patrząc za odchodzącym w asyście policji wnukiem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS