A A+ A++

fot.Domena publiczna XVIII-wieczny obraz Giovanniego Batisty Tiepolo przedstawiający scenę konfrontacji Zenobii i Aureliana

Utrzymywała, że jest spadkobierczynią Kleopatry i rodu Ptolemeuszy. Żyła bardzo krótko – prawdopodobnie zaledwie rok dłużej niż Aleksander Wielki. Mimo to zdążyła odcisnąć równie trwałe piętno na historii Imperium Rzymskiego. Kim była Zenobia z Palmyry?

Z pewnością była postacią nieprzeciętną. Posługiwała się przynajmniej kilkoma językami, w tym greką, łaciną i aramejskim. Stosowała się zarówno do zwyczajów rzymskich, jak i perskich. Żyła w czasach, gdy „[…] zwyczaje Galliena […] spowodowały, że nawet kobiety uznane zostały za godne wzmianki”. Ona zasłużyła jednak na znacznie więcej, niż jedynie wzmiankę. Wszak przejęła władzę w Palmyrze i wypowiedziała posłuszeństwo Imperium Rzymskiemu.

Ładniejsza strona rzymskiej historiografii

Kobiety, zwłaszcza te, których ambicją była władza, niezbyt często pojawiały się w papirusach rzymskich kronikarzy. Jeżeli w ogóle do nich trafiały, zwykle stanowiły jedynie tło dla postaci konkretnego wodza lub cesarza. Przeważnie towarzyszyły im archetypiczne cechy jednoznacznie wskazujące, że naruszyły pewien porządek społeczny (lub boski), uzurpując sobie wstęp do świata wydawałoby się z zasady im niedostępnego.

Problem ten dość dokładnie omawiał niemiecki badacz, Peter Kehne, do którego pracy odwoływałem się m.in. w artykule poświęconym królowej Brytów, Boudice. Casus Zenobii wydaje się jednak stanowić pozytywne odstępstwo od tej reguły. Kim była ta niezwykła kobieta? Urodziła się około roku 240 w Palmyrze. Jest to w zasadzie jedyna informacja dotycząca jej wczesnych lat, którą jesteśmy w stanie z pewną dozą prawdopodobieństwa stwierdzić.

fot.Domena publiczna Antoninianin z podobizną Zenobii na awersie (po lewej) i przedstawieniem Junony na rewersie

Jej imię zwykle tłumaczy się jako „córka Zenobiusza”, co daje pewną wskazówkę odnośnie do tożsamości jej ojca. Jedynym odpowiadającym chronologicznie i noszącym to imię był Juliusz Aureliusz Zenobiusz, który w latach 231–232 pełnił urząd stratega Palmyry. Dla jej późniejszej kariery politycznej kluczową rolę odegrało jednak trzech innych mężczyzn: cesarz Walerian, Septymiusz Odenat i cesarz Gallien – każdy na swój sposób.

Starożytny wielki kryzys

Imperium Rzymskie w czasach Zenobii pozostawało potężnym państwem dominującym na obszarze od Brytanii po Saharę i Mezopotamię, choć wydarzenia, jakie rozegrały się w III wieku, wystawiły jego wytrzymałość na ciężką próbę. Wczesną wiosną 235 roku nad Renem zamordowany został młody cesarz Aleksander Sewer. W rezultacie do władzy doszedł wysoki rangą oficer, Maksymin Trak.

Dzieje Rzymu po tym przełomowym roku nazywane są w historiografii „kryzysem trzeciego wieku” lub okresem „anarchii cesarzy wojskowych”. W 253 roku, po męczącej wojnie domowej, panowanie nad Tybrem przejął cesarz Publiusz Licyniusz Walerian, który natychmiast wyniósł do rangi augusta swojego syna, Galliena. W tym samym czasie na Wschodzie głowę podnosił wróg Rzymu, którego ledwie już pamiętano – Sasanidzi. Na domiar złego już w roku objęcia władzy przez Waleriana plemiona sarmackie i gockie przekraczały na zmianę Dunaj i Ren, plądrując i niszcząc rzymskie ośrodki w Grecji i Panonii. Mezopotamia i Syria zostały zaś złupione przez wojska wierne nowemu, samozwańczemu królowi Persji, Szapurowi I.

W 254 roku Walerian z konieczności przeniósł się do Samosaty, żeby móc planować dalsze działania przeciwko Sasanidom coraz śmielej wypuszczającym się za Eufrat. Dwa lata później nastąpiła kolejna katastrofa – utrata twierdzy Dura-Europos. W 260 roku Szapur zdecydował się na walną ofensywę skierowaną na Karry (Carrhae) i Edessę. Prawdopodobnie między tymi miastami doszło do bitwy, w wyniku której cesarz został zmuszony do poddania się. Haniebna kapitulacja rzymskiego władcy stała się głównym motywem relifu z Naksz-e Rustam oraz inskrypcji nazywanej res gestae divi Saporis.

fot.Domena publiczna Scena z reliefu z Naksz e-Rustam przedstawiająca cesarza Waleriana składającego hołd perskiemu królowi, Szapurowi I

Autor żywotu Szapura wymienił co najmniej 36 miejscowości zdobytych we wschodnich prowincjach, a spadkobierca Waleriana wciąż nie nadchodził z odsieczą. Lecz choć rzymscy kronikarze mocno krytykowali Galliena za ten brak reakcji, trudno dziwić się jego decyzjom. Równolegle w zachodnich prowincjach poza „tradycyjnymi” najazdami germańskich plemion doszło bowiem do kilku uzurpacji: w Panonii cesarzem ogłosił się Ingenuus, w Karnuntum żołnierze wynieśli do tej rangi Regalianusa, w Kolonii zaś właściwą cesarzowi cześć zaczęto oddawać Postumusowi.

O ile dwóch pierwszych bardzo szybko utraciło pozycję i zginęło z rąk zabójców, Postumus dłużej cieszył się przywilejami. Stanął na czele nie do końca określonego tworu politycznego, nazywanego Imperium Galliarum. Coraz więcej historyków przyjmuje pogląd, że władztwo Postumusa, które do niedawna uchodziło za separatystyczne, było w rzeczywistości ogromnym obszarem wojskowym, mającym zabezpieczać jedynie północne granice kraju. Nie brakuje również teorii sugerujących, iż było to państwo całkowicie niezależne względem Cesarstwa.

Niezależnie od tego, jak było naprawdę, sytuacja na koniec 260 roku przedstawiała się dla Rzymu bardzo źle: prawowity cesarz – Walerian – przebywał w niewoli (lub był już martwy), zachodnie prowincje kontrolował Postumus, w Egipcie kolejny raz pojawiło się widmo głodu i utraty zapasów, w stolicy doszło do potężnego trzęsienia ziemi, na Wschodzie zaś „rekonkwistę” rzymskich ziem przejął Septymiusz Odenat.

„Dumna ta kobieta”

W 262 roku Odenat zaczął odnosić pierwsze sukcesy nad armią Szapura. Zadał m.in. poważną klęskę Persom nad rzeką Orontes. W kolejnych latach konsekwentnie prowadził działania wojenne, przywracając sytuację sprzed wyprawy Waleriana i przejmując faktyczną, niezależną od Rzymu władzę na tych terenach już w 263 roku. Tak powstał twór nazywany Imperium Palmyrańskim.

W 267 roku Odenat został jednak zamordowany przez bliżej nieznanego nam dzisiaj sprawcę. Bardzo prawdopodobne, że zabójca działał na zlecenie wciąż jeszcze liczącego się rzymskiego cesarza Galliena. Faktycznym spadkobiercą jego polityki została Zenobia:

[…] mianowicie po śmierci swego męża, Odenata, w imieniu synów Hereniana i Timolausa, zarzuciła na ramiona płaszcz cesarski, przywdziała strój Dydony i ozdobiła głowę diademem. Tak więc jeszcze za rządów Galliena dumna ta kobieta osiągnęła władzę królewską […].

Karl Christ w swojej monumentalnej pracy „Historia Cesarstwa Rzymskiego: Od Avgvsta do Konstantyna” tonem pełnym podziwu dla Zenobii stwierdził, że: „[…] jeszcze jedna kobieta o wybitnej osobowości z kręgu syryjsko-arabskiego w trzecim wieku n.e. zdeterminowała w znacznym stopniu bieg wydarzeń historycznych”. Niemiecki uczony umieścił Zenobię w elitarnym gronie – obok Julii Domny, małżonki cesarza Septymiusza Sewera, i Julii Mamei, wpływowej matki cesarza Aleksandra Sewera.

fot.Domena publiczna Mapa przedstawiająca Imperium Rzymskie około 271 roku z zaznaczonymi na zielono Imperium Galijskim i na żółto Imperium Palmyrańskim

Odenat z pewnych przyczyn najwyraźniej nie podejmował prób ogłoszenia się monarchą wschodnim. Tymczasem Zenobia, pozbawiona wątpliwości męża, rozpoczęła swoje panowanie we właściwy niezależnej władczyni sposób: zaczęła wybijać monety ze swoją podobizną, którymi następnie płaciła wiernym Odenatowi żołnierzom. Wykorzystała mennice w Antiochii i Aleksandrii, aby wypuszczać również monety z imieniem swojego syna Waballata, prawowitego (w oczach mieszkańców wschodnich prowincji) następcy Odenata.

Paul Veyne zauważył, że królowa uwielbiała otaczać się „ludźmi pióra”. Tak jak jednym z częstszych gości na dworze Katarzyny II był Wolter, Zenobia chętnie podejmowała m.in. Kallinikosa (ateńskiego retora), Longinosa (filozofa i nauczyciela literatury) czy Pawła z Samosaty (chrześcijańskiego biskupa). Chętnie zapraszała też manichejczyków oraz żydowskich uczonych. Z jednej strony było to częścią jej hellenistycznego wychowania w umiłowaniu dla sztuki i nauki, z drugiej – podobnie jak Katarzyna Wielka – Zenobia sprytnie dobierała swoich towarzyszy, wyszukując przede wszystkim tych, którzy mieli realny wpływ na elity. Dzięki temu zyskiwała sobie przychylność greckich prowincji imperium.

Tragedia w trzech aktach

We wrześniu 268 roku w okolicach Mediolanu zmarł znienawidzony przez kronikarzy Gallien. Jego następcą miał zostać Klaudiusz II (Gocki), ale Zenobia zaproponowała alternatywne rozwiązanie. Cesarstwo będzie rządzone przez dwóch ludzi w randze augusta: cesarza Zachodu i cesarza Wschodu (z wyższą pozycją tego pierwszego). Zanim jednak zdążyła przedstawić ten pomysł, Klaudiusz II został zamordowany, a jego miejsce zajął cesarz Aurelian.

W 270 roku królowa przeszła do ofensywy. W błyskawicznej kampanii podbiła Egipt, dzięki czemu zyskała cenny atut przeciwko Rzymowi – nad Tybrem bardziej od najazdów barbarzyńców obawiano się utraty „spichlerza” w Afryce. Jej dalsze kroki zmierzały do opanowania ziem aż do cieśniny Bosfor (zajęła m.in. Chalcedon), co z kolei umożliwiłoby ekspansję w kierunku europejskim, gdzie mogłaby spotkać się z cesarzem Aurelianem. Pokazuje to odważny i bezkompromisowy charakter samozwańczej spadkobierczyni Ptolemeuszy.

Zenobia, która musiała poczuć się urażona odrzuceniem propozycji podziału Cesarstwa, uznała, że konsekwencją tej zniewagi powinna być wyniszczająca wojna na śmierć i życie przeciwko Aurelianowi. Rzymski cesarz dysponował jednak większymi pokładami cierpliwości. Powoli, ale systematycznie wypierał przeciwników, aż musieli oni salwować się ucieczką na wschód. W trakcie odwrotu Zenobia została schwytana w 273 roku i przyprowadzona przed oblicze Aureliana. W barwny, choć raczej nie do końca zgodny z prawdą sposób scenę tę zrelacjonowano w zbiorze biografii cesarskich Scriptores Historiae Augustae:

Kiedy Aurelian wziął ją do niewoli, przyprowadzono ją przed jego oblicze, a on zapytał: „I cóż Zenobio? Odważyłaś się szydzić z cesarzy rzymskich?”. Ona zaś miała odpowiedzieć: „Uznaję cię za cesarza, bo zwyciężasz; nie uznawałam GallienaAureolusa i innych. Uważając, że Wiktoria [matka Wiktoryna, władcy Imperium Galijskiego] jest do mnie podobna, chciałam by, dzieliła ze mną władzę, gdyby okoliczności na to pozwoliły”.

Jak umiera królowa?

W tym miejscu niestety urywają się wiarygodne informacje i historyk jest zdany na przebijanie się przez niespójne opisy. Według autora biografii Aureliana w zbiorze SHA Zenobia została „główną atrakcją” triumfalnego pochodu cesarza w Rzymie w 274 roku; następnie ułaskawiono ją i osadzono w Tibur. Władca miał nawet zadbać, aby nie pozostała wdową, wydając ją za senatora. Według tej wersji miała ona umrzeć śmiercią naturalną jeszcze w tym samym roku. Warto jednak dodać, że ta historia ma jeszcze jedno oblicze.

Konstrukcja zbioru SHA umożliwia śledzenie losów poszczególnych cesarzy i pretendentów do purpury z różnych stanowisk. O ile w żywocie Zenobii autor lakonicznie opisał jedynie zaszczyty, jakich miała dostąpić królowa z rąk zwycięskiego Aureliana, w żywocie samego cesarza (Divi Aureliani) odnajdujemy wzmiankę o tym, że żołnierze domagali się kary śmierci dla „Kleopatry” z Palmyry – zresztą zgodnie z rzymskim obyczajem triumfalnym. Tak jak podczas triumfu Cezara śmierć poniósł Wercyngetoryks, tak triumf Aureliana powinna zwieńczyć egzekucja uzurpatorki.

Aurelian miał podjąć zupełnie inną decyzję: darował jej życie, skazując na śmierć „jedynie” popleczników Zenobii, m.in. nieszczęsnego Longinusa, filozofa i nauczyciela literatury. Zosimos twierdził, że po klęsce w 272 roku władczyni faktycznie trafiła przed oblicze Aureliana, ale nigdy nie przekroczyła Bosforu. Miała zostać zamordowana razem z synem (najprawdopodobniej jeszcze w tym samym roku) przez żądnych sprawiedliwości żołnierzy. Inny kronikarz, Malalas, utrzymywał z kolei, że Zenobia była wielokrotnie upokarzana przez Aureliana, który między innymi paradował po Antiochii z nią u boku w charakterze niewolnicy. Według jego relacji Zenobia pojawiła się podczas triumfu w 274 roku, ale miała ona zostać tam ścięta.

Te trzy wersje wydarzeń starałem się umieścić w kolejności chronologicznej powstawania. Relacja z SHA została spisana najprawdopodobniej pod koniec IV wieku, kronika Zosimosa w połowie V wieku, kronika Malalasa zaś dopiero w VI wieku. Każda z nich jest zatem dość mało wiarygodna i każdą powinno się raczej traktować jako tło dla postaci Galliena i Aureliana, na których koncentrowali się w swoich opisach kronikarze.

W SHA Zenobia jest przeciwstawiona wizerunkowi Galliena, co daje całemu żywotowi królowej charakter moralizatorski. Zosimos starał się najbardziej obiektywnie odtworzyć wydarzenia, ale trzeba pamiętać, że dzieliło go od nich prawie dwieście lat. Malalas z kolei lawirował między uwielbieniem dla hellenistycznej duszy Zenobii i chrześcijańskim archetypem kobiety.

Bojowniczka o niepodległość

Zarówno w starożytności, jak i dzisiaj biografistyka roztacza wokół siebie czar epopei. Zenobia ukazująca się w dawnych źródłach jest więc po części Kleopatrą, po części Bereniką (kochanką cesarza Tytusa). Łączy swoją osobą rzymski Zachód i grecko-perski Wschód. W perskich zwyczajach adaptowanych na dwór Palmyry można dostrzec zapowiedź orientalizacji samego Rzymu, która nastąpiła za czasów cesarza Konstantyna.

Samozwańcza spadkobierczyni Kleopatry jest też bohaterką tragiczną. Wypowiedziała ona posłuszeństwo Imperium w czasach, kiedy słowo „niepodległość” niewiele jeszcze znaczyło. Jeśli spojrzeć na życiorys Zenobii z perspektywy XIX-wiecznych idei romantycznych, można w niej dostrzec orędowniczkę syryjsko-arabskiej wolności.

Domagała się zniesienia uciążliwej zależności od Rzymu. Poniosła klęskę w nierównej walce, jak prawie trzysta pięćdziesiąt lat wcześniej Spartakus. Upadek Zenobii to również upadek Palmyry. Żołnierze Aureliana złupili miasto, choć cesarz nie pozwolił go zniszczyć. W czasach chrześcijańskich doczekało się zaledwie jednego biskupa i czterech kościołów.

fot.James Gordon/cc-by-2.0. Zdjęcie przedstawiające ruiny Palmyry przed destrukcyjną działalnością terrorystów ISIS

W połowie IV wieku na styku Europy i Azji rozrósł się Konstantynopol, ale dużo wcześniej tę rolę pośrednika między Wschodem i Zachodem miała odgrywać Palmyra. Tutaj ścierały się ze sobą kultury starożytnej Mezopotamii, Syrii, Fenicji, Iranu oraz Izraela. Nie brakowało tu również dominującej kultury greckiej i politycznych wpływów Rzymu. W 2013 roku bojownicy tzw. Państwa Islamskiego (ISIS) zajęli tereny Palmyry i zaminowali większą część jej zabytków.

Od tamtej pory „na zmianę” z wojskami syryjskiego dyktatora Baszara Al-Asada systematycznie niszczyli to, co przetrwało ze stolicy niezwykłej królowej. Niewiele już zostało z miasta, które w czasach rzymskich pod rządami Odenata i Zenobii było najjaśniejszą z gwiazd Wschodu.

Bibliografia:

Źródła:

  1. Historycy Cesarstwa Rzymskiego. Żywoty cesarzy od Hadriana do Numeriana, przeł. H. Szelest, Warszawa 1966.
  2. Zosimos, Nowa historia, przeł. H. Cichocka, Warszawa 1993

Opracowania:

  1. Christ K., Historia Cesarstwa Rzymskiego: Od Avgvsta do Konstantyna, przeł. A. Gierlińska, Poznań 2017
  2. Kolb F., Ideał późnoantycznego władcy: ideologia i autoprezentacja, przeł. A. Gierlińska, Poznań 2008
  3. Kotula T., Aurelian i Zenobia, Wrocław 1997
  4. Veyne P., Palmira i Zenobia między Orientem, Grecją i Rzymem, w: Veyne P., Imperium grecko-rzymskie, przeł. P. Domański, Kęty 2008
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBoniek wojuje z „Gazetą Polską”
Następny artykułRozkład jazdy ligowych zespołów Pogoni Oleśnica