Mieszkańcy Białowieży buntują się przeciw ignorancji wojska i miejscowych władz w odniesieniu do walających się tu zwojów drutu żyletkowego zagrażającego ludziom i zwierzętom. Na concertinę, ale i druciane pętle przypominające wnyki natrafić można też w lasach Puszczy Białowieskiej – obok stert śmieci pozostawionych przez żołnierzy i nadpalonych drzew.
O walających się w centrum położonej przy granicy polsko-białoruskiej Białowieży zwojach drutu żyletkowego (concertiny) pisałem jeszcze wiosną ubiegłego roku, a ostatnio przed dwoma tygodniami.
Wojsko wcześniej “wyszło naprzeciw”
Drut żyletkowy wciąż jednak stwarza niebezpieczeństwo dla ludzi i zwierząt w łatwo dostępnych miejscach stolicy Puszczy Białowieskiej, gdzie wciąż licznie stacjonuje wojsko. Ma to związek z kryzysem migracyjnym, a za tym humanitarnym. Jego końca nie widać – mimo wzniesienia na granicy stalowego płotu o wysokości 5,5 m, uzupełnianego w elektronikę (tzw. zapora elektroniczna w całości na 206-kilometrowym odcinku tej granicy miała zostać oddana do użytku w połowie stycznia, ale wciąż tak się nie stało).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS