A A+ A++

Wyścig jeszcze przed jego zakończeniem przeszedł do historii ze względu na nowy, niesamowity rekord trasy. W Oselli FA 30 Zytek Christian Merli pobił o niemal sekundę swój poprzedni rekord z 2018 roku. Trasę o długości niemal 5,5 km, na której jest aż 35 zakrętów, pokonał w czasie 1 min 50 s. Średnia prędkość wynosiła 179 km/h. 

Co wydarzyło się w sobotę?

109 kierowców z 10 krajów Europy przystąpiło do podjazdów treningowych 9. Rundy FIA EHC – Mistrzostw Europy FIA w Wyścigach Górskich. Sobotnie podjazdy były także 7. Rundą Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski.

12 kierowców startowało jednomiejscowymi autami z nadwoziem otwartym, z Kategorii 2. Tysiące kibiców zgromadzonych wzdłuż trasy Stara Wieś – Przełecz pod Ostrą oczekiwało na kolejny pojedynek dwóch europejskich mistrzów: Simone Faggioli (ITA, Norma M20 FC Bardahi) i Christiana Merli (ITA, Osella FA30 Zytek LRM) – rekordzisty trasy z 2018. Ten dzień wyraźnie należał do kierowcy z Trydentu – Merli był najszybszy we wszystkich podjazdach treningowych, wyprzedzając konkurenta o ok. 3,5 sekundy w każdym podjeździe. Na trzecim miejscu meldował się kolejny Włoch, Diego Degasperi (ITA, Osella FA30 Gea).

W samochodach z nadwoziem zamkniętym trzy razy najlepszy czas notował Daniel Stawiarski ( POL, Mitsubishi Lancer EVO IX), w jednym z podjazdów, kiedy zaliczył kontakt z barierą, na czele listy wyników podjazdów pojawił się DUBAI (POL, Mitsubishi Lancer), jedyny w tym sezonie Polak walczący o czołowe miejsca w FIA EHC.  W czołówce kategorii meldowali się także Piotr Parys, Ronnie Bratshi ( (CHE, Mitsubishi Lancer EVO IX, który w kolizji urwał koło), Waldemar Kluza (POL, Skoda Fabia) i  Piotr Parys ( POL, Ford Fiesta). Mimo nadziei kibiców Merlemu nie udało się pobić własnego rekordu, choć zbliżył się do niego dwukrotnie o niecałą sekundę.

W trakcie dwóch podjazdów treningowych i dwóch wyścigowych rozgrywanej równolegle 7. Rundy Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, na trasie kilkukrotnie pojawiała się czerwona flaga, oznaczająca zatrzymanie wyścigu. W większości przypadków były to awarie techniczne, poważniejszą kolizję zaliczył jedynie Adam Gładysz, który zaliczył dachowanie, na szczęście zawodnikowi nic się nie stało. Część zawodników z czołówki klasyfikacji generalnej musiało powtarzać swoje podjazdy; bądź musieli stawać na czerwonej fladze, bądź byli spowalniani przez jadące przed nimi samochody, trapione awariami technicznymi.

W podjazdach treningowych najlepsze czasy notował Daniel Stawiarski, wyprzedzając DUBAI’a i Michała Ratajczyka ( Mitsubishi Lancer). Jednak oba podjazdy wyścigowe należały już do Ratajczyka, który ostatecznie wygrał 7. Rundę GSMP. W pierwszym podjeździe wyścigowym Ratajczyk na mecie zameldował się z drugim czasem, jednak zgłosił sędziom fakt spowalniania jazdy przez jadącego uszkodzonym autem Gabriela Kubita. Pokerowa zagrywka opłaciła się: powtórzył podjazd z wynikiem lepszym o prawie dwie sekundy i wysunął się na prowadzenie. W drugim podjeździe wyścigowym nie dał szans rywalom, wyprzedzając Daniela Stawiarskiego  o zaledwie 0,6 sekundy! W końcowych wynikach rundy na drugim miejscu sklasyfikowano DUBAI’a ( strata 4,449 s) i Piotra Parysa, który stracił do zwycięzcy ponad 11 sekund. Młody zawodnik Automobilklubu Wschodniego pewnie wygrał jednak w swojej klasie, po raz kolejny jadąc szybciej od bardziej doświadczonych w wyścigach górskich konkurentów.

Uwagę kibiców przyciągała rywalizacja 5 Mini R53 ( kl. 4b), normalnie rywalizujących na torach wyścigowych. W tej grupie trzech zawodników debiutowało w wyścigach górskich, dwóch ( Felix i Radek Ćwięczek) miało wprawdzie doświadczenie w GSMP, ale po raz pierwszy startowali w Mini. Tę rywalizację wygrał Tomasz Pawlaczyk.

Warto odnotować także kolejne pojawienie się w GSMP tzw. Crosscara. Dzięki tegorocznym zmianom regulaminowym, w wyścigach górskich mogły się pojawić te małe, lekkie pojazdy napędzane silnikami motocyklowymi. W Limanowej w tej klasie pojawił się jedynie Teodor Kocur ( Semog Bravo), na 72 sklasyfikowanych kierowców zajął 47 miejsce.

Rozgrywana – po przerwie spowodowanej pandemią – w dniach 23-25 lipca impreza, jest 9. Rundą FIA EHC – Mistrzostw Europy FIA w Wyścigach Górskich oraz 7/8 Rundą Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski.

Na zgłoszeniach do FIA EHC widniały nazwiska wszystkich kierowców, którzy w tym roku liczą się w europejskim czempionacie.

Po rozegranych dotychczas czterech Rundach FIA EHC (Słowacki wyścig w Dobšinie w ostatni weekend został po wypadku jednego z kierowców przerwany, a następnie odwołany), w czołówce tabel obu kategorii mistrzostw (Kat. 1. – samochody z nadwoziem zamkniętym i Kat 2. – auta wyczynowe, tzw. bolidy) zrobiło się dość ciasno. Wyścig w Limanowej rozpoczyna finałowe zmagania sezonu.

Małopolska jest regionem, w którym odbywają się największe wydarzenia sportowe rangi mistrzostw Polski, Europy czy świata, w wielu, bardzo zróżnicowanych dyscyplinach sportów letnich i zimowych.

Jest to najszybsza, najlepiej zabezpieczona trasa w Polsce, na której cały czas bijemy rekordy – mówi RMF FM prezes Auto Moto Klubu Limanowa, Bogdan Pałka. 

Jest to duży zaszczyt pojechać w tym wyścigu i rywalizować z czołówką europejską – podkreśla jeden z uczestników, Daniel Stawiarski. A trasa jest bardzo trudna, ma prawie 6 km, dużo ciekawych zakrętów, prostych i szybkich przejść – ostrzega. 

Na trasie poprawiona została liczba bal i zabezpieczenia sektorów niebezpiecznych, wszystko to, żeby kibice oraz kierowcy byli bezpieczni, opowiada naszemu reporterowi Mirosław Kaja, dyrektor ds. trasy i zabezpieczeń.

Trasa w Limanowej jest naprawdę szybka i techniczna, trzeba mieć dużo odwagi i wyobraźni – podkreśla Piotr Illnicki. Jest to jego trzeci wyścig na tym torze, zdążył już go trochę poznać.

Tu nie ma miejsca na strach, choć i on się przydaje – mówi Jan Kościuszko, wielokrotny mistrz Polski w wyścigach górskich i ojciec kierowcy rajdowego Michała.

To nie kwestia nie bać, ale racjonalnie tym strachem, który może być bardzo kreatywny również dysponować. To trochę jest tak w tej chwili, że tak jak Michał jedzie do mistrzostw świata, to jest psycholog sportowy, to są treningi koncentracyjne przed startem. To nie jest tak, że tu se przyhamuje, tu nie, to nie ma możliwości, tu na wdechu trzeba przejechać całą trasę – mówi. 

Szczegóły dotyczące wyścigu znaleźć można na oficjalnej stronie zawodów: www.wysciggorski.pl. Zawody obserwować będzie można na żywo na stronie wyścigu, wyniki online dostępne będą na www.wyniki-online.pl. Bieżące newsy ukazywać się będą także na oficjalnych profilach GSMP www.gsmp.pzm.pl, https://www.facebook.com/GSMPpzm i wyścigu Hill Climb Limanowa Official.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTokio 2020. Tenis. Hubert Hurkacz z zupełnie inną perspektywą
Następny artykułFinal Fantasy Pixel Remaster może trafić na konsole. Wszystko zależy od odbioru wersji mobilnej