Choć w sobotę przy budowie nowych ekranów na drodze S3 nie jeździł ciężki sprzęt, korki zrobiły się na kilka kilometrów. Drogowcy zajęli część pasa, od kilku dni osadzają konstrukcję nowych ekranów. Te będą naprawdę spore.
Gdyby słuchano nas od początku, nikt nie musiałby teraz niczego naprawiać. Razem z Pawłem Urbańskim, byłym dyrektorem ds inwestycji w magistracie, wykryliśmy błąd już na etapie projektowania. Ostrzegaliśmy, że wymiana ekranów podczas budowy drugiej nitki drogi S3 skończy się dużą uciążliwością dla mieszkańców os. Pomorskiego. Niestety nikt nas nie słuchał. Dopiero gdy zakończono inwestycję i potwierdziło się, że hałas jest taki, że nie dało się w nocy spać, zaprojektowano ekrany od nowa – mówi Jacek Budziński, zielonogórski radny, który pomógł mieszkańcom wywalczyć nową ochronę od drogi S3. Budziński przedstawiał problem w ratuszu, pisał do drogowców z zielonogórskiego oddziału GDDKiA, czyli zarządcy drogi. Bo pomiary hałasu wykonane chałupniczymi metodami wykazały rażące przekroczenie norm. Mieszkańcy żalili się, że nie mogą nawet oglądać telewizji, bo słyszą tylko huk ciężarówek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS