Po zdobyciu tytułu mistrza Hiszpanii w ubiegłym sezonie Atletico Madryt w dalszym ciągu nie może wrócić na odpowiednie tory. Co prawda Rojiblancos awansowali do kolejnej rundy w Lidze Mistrzów, a w LaLiga utrzymują się w czołówce tabeli, jednak ich dyspozycja może pozostawiać wiele do życzenia.
Atletico nie przerwało fatalnej passy
Grudzień jest dla Atletico fatalnym miesiącem. Mistrzowie Hiszpanii przegrali odpowiednio 1:2 z Mallorcą, 0:2 w derbach stolicy Hiszpanii z Realem i 1:2 z Sevillą. Taka fatalna passa sprawiła, że strata do liderującego rywala zza miedzy wzrosła do kilkunastu punktów.
Nadzieją na przerwanie złej passy miało być spotkanie z Granadą, choć jej ostatnie wyniki pokazywały, że wcale nie będzie o to łatwo. Zespół prowadzony przez Roberta Moreno nie przegrał od czterech kolejek, notując dwa remisy (2:2 z Athletikiem Bilbao i 1:1 z Cadiz), a także dwa zwycięstwa (2:1 z Deportivo Alaves i 4:1 z Mallorcą).
Atletico z coraz większą stratą do lidera
Mecz na Nuevo los Carmenes rozpoczął się dla gości znakomicie – już w drugiej minucie sprytnym strzałem drogę do siatki znalazł Joao Felix. Kwadrans później było 1:1, kiedy to kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Darwin Machis. Ostatnie słowo w tym spotkaniu należało do gospodarzy, a dokładniej do doświadczonego Jorge Moliny, który w 61. minucie trafił na 2:1 i ustalił rezultat tego meczu.
Czwarta z rzędu porażka sprawiła, że Atletico Madryt w dalszym ciągu pozostaje na piątym miejscu w tabeli LaLiga z dorobkiem 29 punktów w 18 spotkaniach. Strata do lidera, Realu Madryt wynosi więc już 14 punktów. Granada z kolei z 22 “oczkami” na koncie awansowała na 12. pozycję.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS