Dzisiaj, 30 października (15:32)
”Dragon Ball” od dawna zasługiwał na grę multiplayer. W końcu się jej doczekaliśmy. Czy Dragon Ball: The Breakers spełnia marzenia miłośników popularnego anime?
Odpowiedzialne za grę studio Dimps zainspirowało się tytułami takimi jak Back 4 Blood, Dead by Daylight czy Friday 13th: The Game. Oczywiście nie stworzyło horroru w uniwersum “Dragon Ball”. Chodzi o formułę. Dragon Ball: The Breakers to – podobnie jak wymienione wyżej produkcje – asymetryczna gra multiplayer. Co to oznacza? Podczas potyczek po jednej stronie barykady staje siedmioosobowa drużyna, a po drugiej – polujący samotnie najeźdźca, zdolny do niszczenia całych planet.
Obie strony mają przed sobą odmienne zadania. Grupa siedmiu śmiałków musi zebrać, a następnie aktywować specjalne klucze, rozmieszczone w pięciu skrzyniach rozrzuconych po mapie. Gdy ta sztuka jej się uda, rozpocznie się procedura aktywacji wehikułu czasu. Po jej zakończeniu drużyna wygrywa. A co musi robić w tym czasie najeźdźca? A jakże, wyeliminować z gry wszystkich ocalałych, zanim ci zbiorą klucze i aktywują wehikuł. Jeśli najeźdźca zniszczy urządzenia, śmiałkowie będą musieli stawić mu czoła. To ostatnia szansa na zwycięstwo.
Wykorzystanie jej nie jest jednak łatwe, bo najeźdźca jest zwyczajnie znacznie silniejszy od ocalałych. Ma na tyle dużą siłę rażenia, że nawet masowy atak na niego w większości przypadków kończy się niepowodzeniem. A jakby tego było mało, wraz z każdym pokonanym śmiertelnikiem niszczycielska kreatura rośnie w siłę.
Na szczęście grupka ocalałych też może się wzmocnić na kilka sposobów. Gadżety znajdujemy w skrzyniach poukrywanych na mapie. Mogą to być … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS