Doniesienia z Chin pogorszyły nastroje na światowych rynkach
finansowych. Groźba zamknięcia Pekinu przełożyła się na umocnienie dolara i
franka szwajcarskiego. Kurs euro pozostał bez większych zmian.
Po
Szanghaju może przyjść kolej na Pekin. Chińskie władze mają szykować się do
objęcia lockdownem stolicy kraju, w której wykryto… 47 pozytywnych przypadków
wirusa z Wuhan – donosi
Reuters. Te informacje wywołały popłoch na chińskich giełdach i przyczyniły
się do pogorszenia nastrojów także na światowych rynkach finansowych.
Przecena ryzykownych aktywów skutkowała ucieczką do dolara.
Amerykańska waluta zdecydowanie umocniła się względem euro i to pomimo
pozytywnego dla globalnego kapitału wyniku
wyborów we Francji. W poniedziałek rano kurs EUR/USD zszedł do poziomu
1,0731, osiągając najniższą wartość od marca 2020 roku. Spadek EUR/USD oznacza
umocnienie dolara względem euro.
W rezultacie na polskim rynku za dolara płacono
4,3281 zł, a więc o ponad dwa grosze więcej niż przed weekendem. Wraz z „zielonym”
zyskiwał też frank
szwajcarski wyceniany w poniedziałek rano na 4,5156 zł, czyli o 1,5 grosza
wyżej niż w piątek wieczorem.
W miarę stabilny był za to kurs euro. O
9:45 wspólnotową walutę wyceniano na 4,6454 zł, a więc na podobnym poziomie jak
na zakończeniu piątkowych notowań.
– Póki co, kurs EUR/PLN pozostaje w dotychczasowym
kanale bocznym, choć bliżej jego górnego ograniczenia, a więc bariery 4,6630,
co wiążemy z wyraźnym umocnieniem dolara podczas porannych notowań. Negatywnie
na nastroje oddziałują informacje o rosnących zagrożeniach na COVID-19 w
Pekinie grożące totalnym lockdownem miasta na wzór Szanghaju. Wynik wyborów
prezydenckich we Francji natomiast był zgodny z oczekiwaniami i nie miał wpływu
na notowania – napisano w porannej nocie Banku Millennium.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS