We wtorek gdański klub poinformował, że czyni starania, by zdążyć pozyskać Paszyckiego przed środowym meczem z Indykpolem AZS Olsztyn na zasadzie transferu medycznego; decyzja w tej sprawie była w gestii światowej federacji FIVB.
Dmytro Paszycki: Nie wyobrażam sobie powrotu do Rosji
Paszycki urodził się w 1987 roku Kijowie, ale w dzieciństwie przeniósł się z rodziną do Rygi i przez wiele lat mieszkał na Łotwie; tam rozpoczął przygodę z siatkówką. W swej karierze występował w kliku klubach PlusLigi, w Cuprum Lubin (2014–15), Asseco Resovii (2015–16) oraz Treflu Gdańsk (2016–17).
Z Gdańska wyjechał do Rosji i przez trzy lata grał w Kuzbassie Kemerowo – w 2019 roku w barwach syberyjskiego zespołu został mistrzem Rosji. W 2020 roku zajął w lidze trzecie miejsce, a następnie przeszedł do Zenita. W listopadzie 2020 roku otrzymał rosyjskie obywatelstwo.
W debiutanckim sezonie w Zenicie wywalczył srebrny medal Superligi, dotarł też do finału Pucharu CEV. Po agresji Rosji na Ukrainę odszedł z klubu z Sankt Petersburga. W środę Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) uznała jego ważny do 2023 roku kontrakt za rozwiązany.
– Gdańsk to moje ulubione miasto w Polsce. Czuję się tutaj świetnie, mam wspaniałe wspomnienia i cieszę się, że po latach spotkałem w klubie tych samych ludzi. Dziękuję władzom Trefla, Gdańska i państwa, a także wszystkim, którzy zaangażowali się w pomoc Ukrainie. Zapewniam, że nasz kraj nie zapomni tego, co robi dla nas Polska – powiedział siatkarz we wtorek na konferencji prasowej w Gdańsku.
Ukrainiec, który od kilku dni trenuje z Treflem, związał się umową do końca tego sezonu. W ekipie trenera Michała Winiarskiego ma zastąpić Pablo Crera, który w tym sezonie już nie pojawi się na ligowych parkietach. 9 stycznia w ostatniej akcji przegranego 0:3 w Zawierciu meczu z Aluronem CMC Wartą Argentyńczyk zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie.
We wtorek Paszycki pojechał z drużyną do Iławy. Nic już nie stoi na przeszkodzie, aby w środę zagrał w ligowej konfrontacji z Indykpolem AZS Olsztyn.
– Kiedy pojawił się temat Dimy byłem bardzo szczęśliwy, bo jest to klasowy zawodnik, który prezentuje wysoki poziom i miał wyrobioną markę w Rosji. Poza tym po kontuzji Crera byliśmy zmuszeni do trenowania na trzech środkowych, co nie ułatwiało nam zadania. Cieszę się, że Paszycki stał się częścią naszej drużyny i teraz razem będziemy bić się o play-off, a następnie o najwyższe cele – podkreślił Winiarski.
RM, Polsat Sport, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS