Andrzej Stasiuk potrafi pisać inaczej niż dotychczas, tworzyć narrację historyczną oraz w udany sposób portretować kobiety. Świadczy o tym „Przewóz”, jego pierwsza od dziesięciu lat powieść.
Stasiuk przyzwyczaił nas do opowieści o tym, jak facet wsiada w samochód i jedzie gdzieś na peryferie Europy, zapala papierosa i patrzy na krajobraz rozpadu i badziewia. A także do tego, że łączy prozę podróżną z esejem i autobiografią. A tu jest inaczej. Ten stasiukowy narrator, którego znamy, owszem, pojawia się, ale jest go tu niewiele. Mamy za to czerwiec 1941 r. w wiosce nad Bugiem, za rzeką Rosjanie, Niemcy stacjonują we wsi, gromadzą siły, a oddział leśnych kryje się po stodołach. Stasiuk opisuje garstkę ludzi, którzy nie wiedzą, co robić, są bezradni.
Polityka
18.2021
(3310) z dnia 26.04.2021;
Kultura;
s. 110
Oryginalny tytuł tekstu: “Zapachy wojny”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS