O fentanylu pierwszy raz usłyszałem, chodząc na terapię odwykową w roku 2006. Jedna z uczestniczek, niejaka Mary Hopkins, przeczytała nam wiersz własnego autorstwa “Życie w krzywym zwierciadle”. Adekwatny fragment brzmiał: “Śpij, dziecino, słodko śpij / W parku albo czaj wagony. / Nie stanowi w sumie: gdzie / Z fentanylem sort krojony, / I tak nie obudzisz się”. Syntetyczny opioid stanowił wówczas nowinkę, a zarazem postrach heroinistów. Dilerzy dosypywali go do towaru, żeby miał większego kopa. A ponieważ jest 50 razy mocniejszy niż heroina, łatwo było przesadzić.
Nędzny los muła
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS