A A+ A++

Zainspirowany dzisiejszą notką naszego Szanownego Kolegi Osasunny postanowiłem i ja wtrącić swoje „dwa grosze” do tematu, który dzisiaj zauważył. Dlaczego ludzie się topią? Po pierwsze dlatego, że nie mają zielonego pojęcia jak zachowywać się nad wodą. Po drugie dlatego, że nie umieją pływać. Gdzie niby mają się tego wszystkiego nauczyć. W aquaparkqch? Jak zauważyłem to ludzie bywają w tych przybytkach nie po to żeby pływać, a po to by moczyć się w wodzie. Pływa znikomy procent. Pływać nie ma gdzie ponieważ gdzie tylko można to jest zakaz.

Zamoczysz nogi w jakimś bajorku i już leci straż miejska z mandatem. Ja pamiętam (a jestem już wystarczająco stary), że w latach mojego dzieciństwa w wakacje każdy mały stawik oblężony był od rana do wieczora przez chmary dzieciaków i nikomu to nie przeszkadzało. Nie było tam żadnych ratowników, motorówek, dronów i diabli wiedzą czego ( dla mieszkańców Wrocławia przypomnę staw przy ul. Skarbowców, który był takim w dzisiejszym pojęciu nielegalnym zapleczem rekreacyjnym dla okolicznych osiedli). Młodsi uczyli się pływać od starszych, nikt nikogo nie wyganiał, rodzice jak wrócili z pracy to dołączali z wałówką. Przez czterdzieści lat istnienia tego stawu jak pamiętam to chyba się utopiła jedna osoba, co przy tej skali zagęszczenia ludzi jest wynikiem całkiem dobrym.

Do tego wszystkiego należy dodać, że normą było w okresie letnim wspólne przebywanie rodziców i dzieci nad wodą na przykład w dni wolne od pracy. No i do tego większa ilość basenów, gdzie również dzieciaki siedziały od rana do wieczora. Jak poszedłem do szkoły średniej i miałem tam basen to z całej klasy tylko dwie osoby nie umiały pływać. Po prostu urosło nam już chyba drugie pokolenie ludzi, którzy styczność z wodą maja od czasu do czasu jak pojadą nad morze. Z ciekawości przejrzałem statystyki utonięć z lat minionych i pomimo tych wszystkich zakazów, nakazów, systemów ratowniczych jakiegoś wielkiego spadku utonięć nie ma. Nie wiem czy jest to możliwe przeliczyć, ale sądzę, że biorąc pod uwagę w ówczesnych czasach ilość osób nad wodą, ilość godzin jakie tam spędzali to pewnie okazałoby się, że dzisiaj topi się dużo więcej osób niż wtedy. Po prostu ludzie nie wiedza co znaczy odpoczynek nad wodą i jak się tam zachować. Bo niby skąd mają wiedzieć.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEkonomiczne prognozy Polaków. Lęk przed drugą falą epidemii
Następny artykułKolejny napad na placówkę bankową w Czarnowąsach. Policja poszukuje sprawcy