Gdy w 1886 r. amerykański farmaceuta John S. Pemberton stworzył mający koić nerwy specyfik oparty na liściach koki i orzechach koli nie podejrzewał, że w kolejnych dziesięcioleciach jego wyrób stanie się najsłynniejszym napojem na świecie. Już sześć lat później recepturę produktu kupił biznesmen Asa Candler (zapłacił za to 1750 dolarów), który założył The Coca‑Cola Company. W 1895 r. przemysłowiec mógł z dumą zakomunikować, że coca-cola jest pijana w każdym amerykańskim stanie.
W XX wieku napój z Atlanty stał się marką globalną, dostępną niemal w każdym zakątku świata. Jednak już w drugiej połowie 20. stulecia zaczęto zwracać uwagę na wysoką kaloryczność i dużą zawartość cukru w coca-coli. W odpowiedzi na te zarzuty w 1963 r. koncern wypuścił na rynek niskokaloryczny napój Tab słodzony sacharyną. W 1982 r. w amerykańskich sklepach pojawiła się natomiast Diet Coke. w której cukier został zastąpiony mieszkanką sztucznych słodzików. Szybko zyskała miano najlepiej sprzedającego się niskokalorycznego napoju bezalkoholowego w Stanach Zjednoczonych.
Do Polski Diet Coke trafiła w 1993 r. i była sprzedawana pod nazwą Coca-Cola Light. Nigdy nie zyskała jednak wielkiej popularności i w 2016 zniknęła z naszego rynku. Pozostała na nim natomiast bezcukrowa i niekaloryczna Coca-Cola Zero Cukru. Co w niej się kryje?
Brak cukru w coli to dobra informacja. Warto bowiem pamiętać, że sacharoza dostarcza organizmowi tylko pustych kalorii. Konsekwencjami jej nadmiernego spożycia są m.in. problemy z otyłością, próchnica, cukrzyca, choroby układu krążenia, zakwaszenie organizmu, zaburzenia procesów trawiennych czy spadek odporności.
Czym zatem słodzona jest dietetyczna wersja coli? Mieszanką sztucznych słodzików, czyli cyklaminianów, aspartamu i acesulfamu-K. Dwie ostatnie substancje budzą jednak sporo kontrowersji. Aspartam (180 razy bardziej słodki niż cukier, o niemal zerowej kaloryczności) może bowiem osłabiać układ odpornościowy, a także powodować bóle i zwroty głowy, bezsenność, napady padaczkowe, stany podniecenia, frustracji, depresji i ogólnego zaburzenia nastroju. Zdaniem niektórych naukowców jest też toksyczny dla dobroczynnych drobnoustrojów jelitowych.
Także nadmiar acesulfamu-K nie pozostaje bez wpływu na nasze zdrowie – niekiedy powoduje uszkodzenia chromosomów, co w następstwie prowadzi do zmian genetycznych.
Regulatorem kwasowości w dietetycznej coli jest cytrynian sodu, który – spożywany w zbyt dużych ilościach – może osłabiać lub wzmacniać działanie niektórych leków, a także wywołać biegunki czy wymioty.
Co jeszcze znajdziemy w składzie napoju? Kwas fosforowy nadający produktowi lekko kwaskowatego posmaku, wpływający na jego trwałość oraz hamujący namnażanie się bakterii i pleśni. Problem w tym, że nadmiar tego związku może powodować demineralizację kości i niedobór wapnia. Kwas fosforowy zaburza prawidłową pracę nerek, uszkadza szkliwo zębów, a niekiedy powoduje również bóle brzucha, biegunkę, nudności oraz wymioty. Zawierających go produktów powinny unikać zwłaszcza osoby zmagające się z osteoporozą i kobiety w okresie menopauzy.
Po dietetyczną colę chętnie sięgają osoby, które dbają o linię. Sam napój faktycznie nie dostarcza cukru i kalorii, jednak raczej nie pomaga w zrzuceniu zbędnych kilogramów. Jak wykazali bowiem brytyjscy naukowcy napoje wzbogacane sztucznymi słodzikami mogą… pobudzać apetyt, co jest efektem stymulowania hormonów głodu, zmiany receptorów słodkiego smaku i wyzwalania reakcji dopaminy w mózgu. W rezultacie osoby, które często sięgają po tego typu produkty mają zwiększoną potrzebę pozyskiwania kalorii z innych źródeł, m.in. dodając większą ilość cukru do posiłków czy spożywając słodkie przekąski. Konsekwencją takiego postępowania bywa nadwaga i otyłość.
Niektóre badania sugerują również wpływ sztucznie słodzonych napojów na ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2. Jednak należy pamiętać, że wciąż jest ono większe w przypadku spożywania tradycyjnych napojów z cukrem.
Jednak nie wszyscy naukowcy krytykują dietetyczną colę. Na przykład zespół badaczy z Uniwersytetu Yale wykazał, że u pacjentów cierpiących na raka jelita grubego picie tego napoju znacząco zmniejszyło ryzyko śmierci z powodu choroby. Podobne działanie wykazuje też spożywanie kawy i orzechów laskowych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS