A A+ A++

Od 5 lutego zacznie obowiązywać w UE embargo na import z Rosji produktów ropopochodnych, w tym oleju napędowego. Tymczasem Polska około jednej trzeciej krajowego zapotrzebowania na to paliwo zaspokaja poprzez zagraniczne dostawy. Te z kolei w przeważającej mierze opierały się dotychczas na imporcie z Rosji.

Orlen, który ma dominujący udział na polskim rynku diesla, zapewnia, że podejmuje wszelkie działania, aby utrzymać stabilne dostawy i ceny dla swoich klientów. „Dlatego zakładamy, że po 5 lutego nie zabraknie paliw dla klientów PKN Orlen, zarówno hurtowych, jak i kupujących paliwa na stacjach Orlenu” – podkreśla biuro prasowe spółki. Koncern nie importuje oleju napędowego z Rosji od początku wojny w Ukrainie, bilansując polski rynek zakupami z alternatywnych kierunków. W efekcie już od dawna działa tak, jakby embargo obowiązywało. Taka praktyka miała za zadanie przygotowanie go do zakupów z dowolnego kierunku na świecie.

Czytaj więcej

Dużą rolę na rynku diesla odgrywa grupa Unimot, która uważa się za największego niezależnego importera paliw w Polsce. Informuje, że w 2022 r. sprowadziła z zagranicy o kilka procent więcej oleju napędowego niż w 2021 r. Część dostaw trafiła do nas ze Wschodu. – Do 4 lutego pochodzące z Rosji produkty energetyczne, importowane przez Unimot, nie są objęte pakietem sankcji. Sankcje na produkty ropopochodne zaczną obowiązywać 5 lutego i wówczas definitywnie zaprzestaniemy sprowadzania produktu z tego kierunku – informuje Robert Brzozowski, wiceprezes Unimotu. Zapewnia, że także jego spółka od dawna przygotowuje się do uniezależnienia się od dostaw z Rosji.

W związku z tym już w kwietniu wynajęła pojemności magazynowe w terminalu paliwowym w duńskim Gulfhavn. Umożliwia on przeładunek diesla z największych tankowców przypływających do Europy z innych kierunków niż Rosja i dalszy transport do Polski, a w razie potrzeby także do innych krajów. – Dzięki niemu do tej pory zrealizowaliśmy trzy dostawy oleju napędowego: dwie z Arabii Saudyjskiej i jedną z Indii – mówi Brzozowski. Zauważa, że zmiana kierunków dostaw to głównie wyzwanie logistyczne, gdyż diesel globalnie jest dostępny, m.in. na Bliskim Wschodzie, w USA i Chinach. Dostarczenie diesla z tych miejsc do Polski trwa jednak długo i jest droższe niż przy transporcie realizowanym na krótszych trasach.

Unimot nie spodziewa się większych zawirowań na rynku diesla, ale ich nie wyklucza. – Gdyby nastąpiła panika na rynku, jak miało to miejsce w marcu 2022 r., podaż może okresowo nie nadążyć za wzmożonym popytem. Mamy jednak nadzieję, że tym razem popyt utrzymany zostanie na niezmienionym poziomie i jedyne, czego możemy się spodziewać, to chwilowe, nieodczuwalne dla klienta detalicznego braki w niektórych terminalach, z uwagi na ograniczone możliwości logistyczne – twierdzi Brzozowski.

Na polskim rynku diesla obecny jest też Ekopol Górnośląski Holding, którego sztandarowym produktem jest technologia Mikrostacje.pl służąca do zarządzania gospodarką paliwową przedsiębiorstw. Spółka swoim klientom zapewnia olej napędowy, który nabywa od dużych krajowych dostawców. Dostawy dla n … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułПутін погрожував Джонсону ракетним ударом напередодні вторгнення в Україну
Następny artykułКитай створює атомну зброю на санкційних чіпах з США – WSJ