A A+ A++

Fot. PAP/M. Kmieciński

W przyszłym roku świat czeka recesja. Spowolnienie gospodarcze dotknie niektóre kraje mniej, inne bardziej. Jednak niewykluczone, że już na wiosnę pojawią się pierwsze oznaki odbicia gospodarczego – stwierdzili eksperci biorący udział w XXIX Debacie TFI, która odbyła się w Centrum Prasowym PAP.

Debatę „Strategie rynkowe TFI: perspektywy, wyzwania, zagrożenia”, prowadzoną przez redakcję PAP Biznes poświęcono perspektywom rynków finansowych w przyszłym roku w Polsce oraz na świecie. Przedstawiciele Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych byli zgodni – czeka nas recesja. Najważniejsze jednak, aby spowolnienie gospodarcze trwało jak najkrócej, a także by nie przekształciło się w ogólnoświatowy kryzys.

„Recesja w strefie euro jest nieunikniona. Pytanie tylko: jak będzie głęboka? Rynki spodziewają się, że będzie można uniknąć poważnego spowolnienia i czeka nas tylko >>miękkie lądowanie<<. Ważne, by banki centralne, np. amerykański FED czy Europejski Bank Centralny podwyżkami stóp procentowych nie zdusiły gospodarki. Rynki spodziewają się, że w przyszłym roku podwyżki stóp procentowych będą wygaszane, a tak naprawdę szczyt kłopotów jest już za nami” – stwierdził Piotr Dmuchowski, wiceprezes TFI PZU.

Na inflację, która tak bardzo wpływa na rynki na świecie, zwrócił uwagę Tomasz Korab prezes zarządu Eques Investment TFI. Wyraził przekonanie, że szczyt inflacji już minął.

„Wciąż jednak jest zagadką, kiedy odczuwalnie zacznie spadać. Recesja nie będzie żadnym zaskoczeniem. W wielu krajach uda się jej uniknąć, ale w Polsce raczej nie. W naszym kraju gospodarka opiera się na konsumpcji, a ona spada. Miejmy jednak nadzieję, że spowolnienie gospodarcze będzie krótkotrwałe” – powiedział Tomasz Korab.

O wojnie na Ukrainie i jej wpływie na sytuację gospodarczą na świecie – ze szczególnym uwzględnieniem kryzysu energetycznego, a także o sankcjach na Rosję – mówił z kolei Radosław Cholewiński, członek zarządu Skarbiec TFI. „Rosja na pewno odczuje nakładane sankcje, choć są kraje, które będą pozwalały na ich obchodzenie. W przyszłym roku będziemy mieli do czynienia z gwałtowną recesją w gospodarce rosyjskiej” – stwierdził Radosław Cholewiński.

„Agresja na Ukrainę spowodowała skokowy wzrost cen surowców, np. gazu. Gaz miał być osią rozwoju gospodarczego wielu krajów, a stał się orężem walki. Kluczowym jest, aby sankcje na Rosję zostały utrzymane. Działają one z opóźnieniem, ale… działają. Jeżeli zaś doszłoby do deeskalacji wojny, albo nawet jej zakończenia, to byłoby to początkiem wychodzenia z kryzysu energetycznego” – wskazał Karol Ciuk, dyrektor Zespołu Zarządzania Strategiami Globalnymi, zarządzający Portfelem, CFA, CAIA, Pekao TFI SA.

Zakończenie wojny na Ukrainie mogłoby być tzw. piwotem, czyli punktem zwrotnym, od którego świat zacząłby wydobywać się z gospodarczej zapaści. Na pewno odczułaby to nasza giełda. „Bez zawieszenia broni lub ogłoszenia zakończenia działań wojennych na Ukrainie nie powinniśmy oczekiwać, że polski rynek akcji nabierze wielkiego optymizmu” – wyjaśnił Radosław Cholewiński. Jak dodał „czynnikiem koniecznym jest tzw. piwot banków centralnych”, który ożywi rynki i będzie sygnałem do poprawy koniunktury.

Dużo zależy również od Chin i tamtejszych decyzji restrykcyjnych w walce z Covid-19. Na to wskazywał z kolei Tomasz Korab z Eques Investment TFI, mówiąc, że „polityka wychodzenia z obostrzeń cowidowych będzie bardzo trudna do wykonania”. Jak powiedział – Chińczycy nie są wyszczepieni i ich otwarcie się może spowodować wzrost zachorowań na koronawirusa, czyli znów powrót do izolacji.

„Gdyby Chiny poszły drogą Zachodu w kwestiach walki z Covid-19, byłby to bardzo duży impuls dla światowej gospodarki. Wielką niewiadomą są decyzje polityczne tamtejszych władz” – potwierdził Radosław Cholewiński z funduszu Skarbiec TFI.

Eksperci TFI przejawiają ostrożny optymizm, jeśli chodzi o sytuację na rynkach gospodarczych w przyszłym roku.

„Musi być lepszy dla rynków od obecnego” – stwierdził Piotr Dmuchowski z TFI PZU. „Zarówno dla rynku obligacji, jak i akcji. Wiosna może wydawać się momentem przełomowym. W marcu-kwietniu zaś możemy być świadkami spadku inflacji” – dodał wiceprezes TFI PZU.

Jak zauważył Tomasz Korab sytuacja na rynkach się normalizuje i znów „można dużo odważniej inwestować” i według prezesa zarządu Eques Investment TFI, 2023 rok powinien być lepszy zarówno dla gospodarek, jak i dla poszczególnych inwestorów.

„Podwyżki stóp procentowych zbliżają się do końca. Rynek obligacji wygląda dosyć optymistycznie i moim zdaniem przyszły rok będzie wyraźnie lepszy. Już widoczne jest pewne uspokojenie nastrojów” – powiedział Karol Ciuk, dyrektor Zespołu Zarządzania Strategiami Globalnymi, Zarządzający Portfelem, CFA, CAIA, Pekao TFI SA.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOrban rozgrywa Unię. Cofnął weto w sprawie Ukrainy, ale nie za darmo
Następny artykułSkorzystaj z Czystego Powietrza