Alejek już prawie nie widać spod bujnej roślinności, tak samo jak ogrodowych rzeźb. Budynki są widoczne, ale w opłakanym stanie. Tak wygląda dziś ośrodek policji w Kiekrzu, niegdyś synonim elegancji i luksusu.
Historia tego obiektu sięga lat 70. – wtedy oficjalnie oddano do użytku położony nad jeziorem Kierskim, przy ulicy Chojnickiej 35, ośrodek wczasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z częścią kongresową, która później oficjalnie zyskała status Ośrodka Szkolenia Policji w Kiekrzu. Budując budynki ośrodka nie szczędzono sił i środków, bo w końcu to tu miała wypoczywać cała śmietanka towarzyska rządząca miastem i województwem.
Punkt recepcyjny mieścił się w budynku noszącym nazwę „Wenus”, a z niego przechodziło się do kolejnych, bardzo eleganckich w stylu lat 70., budynków z pokojami dla gości. Do ośrodka przylegała też piękna plaża. Początkowo była dostępna tylko dla gości ośrodka, ale już na początku lat 90. mogli z niej korzystać wszyscy chętni.
Plaża by się przydała
Wielu poznaniaków do dziś wspomina ten czas z sentymentem – głównie dlatego, że jezioro Kierskie jest największym jeziorem pod Poznaniem, ale z plażami zawsze był tam kłopot. Większość terenów zajmują kluby wodniackie szczelnie blokując dostęp do wody dla osób spoza klubu.
Mimo prawa wodnego nakazującego zostawienie użytkującym brzegi jezior półtorametrowego dostępu do lustra wody mogą tak zrobić – jezioro Kierskie w świetle prawa nie jest jeziorem naturalnym, tylko zbiornikiem podpiętrzonym. Przez całe więc lata plaże były więc tylko dwie: w Krzyżownikach, obecnie to Plaża Smocza, oraz druga od strony Baranowa.
W ramach miejskiego projektu Plażojada powstała Plaża Łabędzia przy ulicy Nad Jeziorem jest niewielka i brakuje tu infrastruktury, a Plażę Parkową dosłownie wywalczyli sobie mieszkańcy i osiedlowi radni z Kiekrza w ciągu kilku ostatnich lat ze względu na brak miejsc do wypoczynku nad jeziorem w samym Kiekrzu. Z tego punktu widzenia ponowne uruchomienie plaży policyjnego ośrodka, od strony ulicy Chojnickiej, w dodatku tuż obok Plaży Parkowej, byłoby idealnym rozwiązaniem.
Miasto przejęło ośrodek i… zrobiło konkurs
Wydawałoby się, że nic nie stoi na przeszkodzie, ponieważ we wrześniu 2017 roku ośrodek został oficjalnie przekazany miastu przez ówczesnego wojewodę Zbigniewa Hoffmanna – i to właśnie po to, by miasto stworzyło z tego miejsca obiekt służący mieszkańcom dla rekreacji i wypoczynku nad wodą. Wojewoda nie określił jednak terminu, kiedy to wszystko miałoby powstać – więc do dziś budynki ośrodka świecą pustkami i straszą z powodu coraz większych zniszczeń.
Jak dotąd działania miasta ograniczyły się do zorganizowania konkursu na projekt przebudowy ośrodka – konkurs był przeznaczony dla studentów Politechniki Poznańskiej, Uniwersytetu Artystycznego oraz Uniwersytetu Przyrodniczego. Prace powstały jeszcze w 2017 roku, można je było oglądać w siedzibie Stowarzyszenia Architektów Polskich w Poznaniu – i na tym się skończyło. Bo miasto, jak wyjaśnił wtedy Filip Borowiak, rzecznik prasowy Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji, szuka inwestora na to miejsce. Ale chętnych jak dotąd brak.
Nic się tam nie dzieje
Jeszcze w 2012 roku wykorzystano obiekt podczas Euro 2021 – pełnił wówczas funkcję bazy dla policji na czas mistrzostw. Udało się też wyremontować halę sportową, z której korzystają mieszkańcy i zawodnicy Olimpii Poznań. Na pozostałym terenie od czasu do czasu odbywają się ćwiczenia jednostek ratownictwa straży pożarnej, a w ubiegłym roku rozważano go jako miejsce do przyjęcia uchodźców, jednak ostatecznie do tego nie doszło.
„Ośrodek jest obiektem wyłączonym z użytkowania i obecnie analizowane są możliwości finansowe i techniczne, w celu przygotowania obiektu na ewentualne przyjęcie uchodźców” – informowało wówczas miasto w opisie na swoim portalu.
I od tego czasu nic się nie zmieniło.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS