Powód był oczywisty, maszyna należy do Dariusza Miłka, założyciela i głównego akcjonariusza CCC. Media szybko to powiązały z sytuacją koncernu: „Miłek sprzedaje luksusowy odrzutowiec wart 200 mln złotych. bo musi ratować CCC”. Faktycznie Grupa ma zadłużenie, które przekracza 2 mld złotych. Dlatego po tym, jak w zeszłym roku wzrosły jego koszty, a rentowność – szczególnie w obszarze ecommerce (Modivo, eobuwie.pl), na który spółka mocno postawiła – spadła, akcjonariusze wyrazili zgodę na dokapitalizowanie spółki o 500 mln zł. Dokonać ma się to w maju, a Dariusz Miłek będzie w emisji uczestniczył tak, by przynajmniej zachować swoje udziały w liczbie głosów CCC S.A. (38,3 proc.).
Tyle że od początku emisja miała mieć charakter pomocniczy, a kluczowym elementem planu wychodzenia z kryzysu przez CCC było polepszenie przepływów pieniężnych z działalności operacyjnej. Spółka zaczęła wdrażać to jeszcze w zeszłym roku, pracując nad poprawą wyników, oszczędnościami oraz rotacją zapasów.
„Samolot nigdy nie był powiązany w żaden sposób z CCC, ale ponieważ zrobiły to media, to myślę, że warto to sprostować. Tak naprawdę rzadko go używałem, a jego utrzymanie jest kosztowne”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS