Danielle Collins bezradna. Iga Świątek gra dalej w Wimbledonie!
Danielle Collins nie nawiązała walki z Igą Świątek w trzeciej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu. Nasza tenisistka potrzebowała dwóch setów, żeby odprawić Amerykankę – 6:2, 6:3.
Iga Świątek w tym sezonie dotarła do trzeciej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Nasza tenisistka w kolejnym spotkaniu zmierzyła się z Danielle Collins. Mimo korzystnego bilansu (7-2), ostatni mecz w turnieju rangi WTA 1000 w Rzymie padł łupem Amerykanki.
Polka była faworytką tego pojedynku, ale nie mogła lekceważyć Collins, zwłaszcza na korcie trawiastym. Spotkanie jednak potoczyło się po myśli Świątek, która bez żadnych problemów zamknęła je w dwóch setach 6:2, 6:3.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: spędziła urodziny na Malediwach. Co za widoki
Pierwsze starcie tych tenisistek na trawie mogło rozpocząć się znakomicie dla naszej tenisistki. Ta wygrała trzy początkowe wymiany przy podaniu rywalki i od razu wypracowała break pointy. Wówczas Collins zaczęła grać lepiej, obroniła wszystkie i ostatecznie utrzymała serwis.
Świątek z kolei nie miała problemów przy własnym podaniu, natomiast Amerykanka chwilę później po raz kolejny musiała bronić trzech break pointów. Tym razem jednak nie dała rady, kapitulując przy drugim, przez co przegrywała 1:2.
Collins stanęła przed szansą odrobienia straty w kolejnym gemie, ale Polka obroniła break pointa. Amerykanka natomiast po raz kolejny nie była w stanie utrzymać serwisu, przez co Świątek po drugim przełamaniu prowadziła 4:1.
Mimo że w szóstym gemie nasza tenisistka broniła dwóch break pointów, to zdobyła cztery punkty z rzędu i utrzymała podanie. Prowadzenie 5:1 sprawiło, że była o krok od zamknięcia seta.
Partia dobiegła końca po ośmiu gemach. Była liderka światowego rankingu WTA ostatecznie nie została przełamana ani razu, dzięki czemu zamknęła premierową odsłonę triumfem 6:2 w 40 minut.
II set rozpoczął się znakomicie dla Świątek, która przełamała Collins na dzień dobry. Po tym, jak wypracowała dwa break pointy, wykorzystała już pierwszy. Po tym, jak utrzymała podanie, wyszła na 2:0.
Nasza tenisistka mogła nawet prowadzić 3:0 z uwagi na dwa wypracowane break pointy w trzecim gemie. Amerykanka była jednak w stanie wyjść z opresji i po dłuższej walce ostatecznie utrzymała podanie.
Jednak w gemie serwisowym Polki nie zdobyła punktu, a w kolejnym również nie miała za wiele do powiedzenia. Collins wciąż jednak przegrywała jednym przełamaniem, przez co była w kontakcie (3:4).
Tyle tylko, że od czwartego gema tenisistki returnujące nie były w stanie wskórać za wiele. To oczywiście premiowało Świątek, która przy prowadzeniu 5:3 była pewna, iż za chwilę będzie serwować na zakończenie pojedynku.
Ostatecznie do tego nie doszło. W dziewiątym gemie, przy podaniu Collins, Polka wypracowała dwie piłki meczowe. Jednak druga nie była potrzebna, bo już przy pierwszej była liderka rankingu WTA postawiła kropkę nad “i”, zwyciężając 6:3.
Wimbledon:
III runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska) – Danielle Collins (USA) 6:2, 6:3
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS