Radni są świadomi, że prezydencki projekt uchwały w sprawie zmiany w strefie czystego transportu zawiera wadę prawną.
Dziś (w środę) radni Krakowa zastanawiali się, jaką decyzję podjąć w sprawie strefy czystego transportu. Prezydent Aleksander Miszalski skierował projekt uchwały zgodnie z którym zasady strefy miałyby zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2026 roku.
Magdalena Musiał, zastępczyni dyrektora Zarządu Transportu Publicznego tłumaczyła radnym, że powodem jest postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Sędziowie stwierdzili, że wcześniejszy projekt uchwały – stworzony przez pracowników miejskiej jednostki – w sprawie utworzenia strefy zawierał wady prawnych. Od tego postanowienia sądu odwołała się jedna z fundacji i sprawa będzie rozpatrywana przez Naczelny Sąd Administracyjny.
Wada prawna
Radny Michał Starobrat z klubu Kraków dla Mieszkańców na początku swojego wystąpienia ubolewał, że podczas omawiania tak ważnego punktu nie ma nawet jednego wiceprezydenta. Później mówił, że propozycja prezydenta Aleksandra Miszalskiego, aby termin obowiązywania przesunąć z 1 lipca 2024 na 1 stycznia 2026 roku „wywołuje chaos prawny”. – Ta uchwała ma wadę prawną, bo termin wejścia w życie powinien być także skonsultowany z mieszkańcami – dodawał.
Z wypowiedzią radnego zgodził się wiceprzewodniczący rady miasta z Prawa i Sprawiedliwości Michał Drewnicki. – Może się tak zdarzyć, że strefa, po różnych perturbacjach prawnych, może wejść w życie z dnia na dzień. To wywoła jeszcze większy chaos prawny niż jest teraz. Nie wyobrażam sobie, aby tak ważny projekt był procedowany w tak absurdalnym stanie prawym. Kibicuję prezydentowi, aby udało się to przeciąć, ale trzeba zachować wszystkie wymagania prawne – podkreślał Drewnicki.
Potrzebne konsultacje
– W przypadku strefy czystego transportu obowiązek przeprowadzenia 21-dniowych konsultacji wynika bezpośrednio z ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Mówi o tym wprost artykuł 40. Jeśli uchwała zostanie przegłosowana bez konsultacji społecznych, to dojdzie do złamania przepisów i w momencie jej zaskarżenia do wojewody to organ nadzoru będzie musiał ją uchylić, a to spowoduje, że strefa wchodzi od 1 lipca. To byłaby kuriozalna sytuacja – mówił Michał Ciechowski z PiS.
Nastroje próbował tonować sekretarz miasta Antoni Fryczek. Poprosił o opinię prawną radcę magistratu Piotra Łanoszkę. Ten jednak wywrócił wcześniejszą narrację miejskich urzędników, że przesunięcie terminu o półtora roku nie jest istotną zmianą. – Taka procedura powinna zostać przeprowadzona, bo ona jest stosunkowo prosta – zaznaczył Piotr Łanoszka.
Dywagował, że wszelkie zmiany, nawet przecinka czy jednego słowa w projekcie uchwały powinny być skonsultowane z mieszkańcami. – Państwo dokładnie wiecie, że nawet zmiana interpunkcyjna może zrewolucjonizować brzmienie danego przepisu. Nie chcę tutaj przytaczać historii pewnych afer dotyczących dosłownie dwóch czy trzech słów – mówił Piotr Łanoszka.
Do dyskusji włączyła się radna klubu Krakowa dla Mieszkańców, a zawodowo radczyni prawna, Aleksandra Owca. – Przed przekazaniem projektu do rady miasta powinna być poprzedzona minimum 21-dniowymi konsultacjami społecznymi. To są fakty, o których wszyscy wiemy. Ten projekt, jeśli zostanie dziś przyjęty bez konsultacji, będzie miał wadę prawną – podkreśliła.
Bez odpowiedzialności
Radny PiS Maciej Michałowski nie szczędził słów krytyki pod adresem dyrekcji ZTP. Wyliczył, że projekt uchwały ma 160 słów, więc urzędnicy – chwalący się od początku roku, że pracują nad nową wersją – dziennie zapisywali średnio 0,35 słowa. Przypomniał, że w poniedziałek podczas posiedzenia komisji infrastruktury prosił dyrektora Łukasza Franka o przedstawienie opinii prawnej, ale wtedy się tego nie doczekał. Dalej urzędnicy ZTP nie przedstawili tego dokumentu.
Przewodniczący klubu Kraków dla Mieszkańców powiedział, że najlepiej byłoby przegłosować unieważnienie uchwały o strefie czystego transportu. Łukasz Gibała złożył poprawkę, zgodnie z którą do zasad strefy musiałyby stosować się tylko osoby przyjezdne, a nie krakowianie.
Bogusław Kośmider, radny klubu Koalicji Obywatelskiej, a w poprzedniej kadencji zastępca Jacka Majchrowskiego mówił, że „trzeba wybrać mniejsze zło”. – Myślę, że można wspominać historię i badać odpowiedzialność, ale ważniejsze jest wybrnięcie z tej sytuacji. Każda uchwała, którą dziś podejmiemy, będzie związana z wadą prawną – podkreślił.
Na sesję, pod koniec dyskusji, przeszedł radca prawny Zarządu Transportu Publicznego Sławomir Podgórski. Mówił, że konieczność przeprowadzenia konsultacji społecznych dotyczy tylko projektu uchwały w sprawie ustalenia strefy, a nie zmiany. – Nie skracamy terminu, tylko chcemy go wydłużyć. Opieramy tę interpretacje na tym, że nie ograniczamy praw czy narzucamy nowe obowiązki obywatelom – dopowiadał.
Decyzja rady
Radni nie przegłosowali dziś prezydenckiego projektu. Decyzję co robić dalej ze strefą podejmą najprawdopodobnie w trakcie nadzwyczajnej sesji pod koniec czerwca.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS