A A+ A++

Największy na świecie akcelerator cząstek został niedawno ponownie uruchomiony po trzech latach modyfikacji i konserwacji i szybko dokonał pierwszych obserwacji trzech egzotycznych cząstek. Niektórzy teoretycy spisku obawiają się, że zderzacz stworzy portal do równoległego wszechświata, z którego nie ma drogi powrotnej.

Działający teraz Wielki Zderzacz Hadronów (LHC) bije rekordy zderzeń cząstek o najwyższych energiach, jakie kiedykolwiek przeprowadzono. Zaangażowane zespoły szukają dowodów na istnienie ciemnej materii, a także dodatkowych szczegółów na temat tak zwanej „boskiej cząstki”, bozonu Higgsa.

Teorie spiskowe na temat CERN-u są od dawna szeroko rozpowszechnione, począwszy od budowy czarnych dziur, a skończywszy na składaniu ofiar z ludzi na terenie CERN-u. Wszystkie teorie w tym roku obracały się wokół otwarcia drzwi do innego wymiaru. Niektórzy twierdzą, że już od jakiegoś czasu dało się wyczuł, że nadchodzi istotna zmiana? Teraz to uczucie zostało powiązane z LHC, który został oskarżony o to, że dosłownie zmienia linie czasowe, kiedy tylko CERN włączy swoją maszynę.

Dowodem na to mają być efekty Mandeli. Chodzi o to, że coraz więcej ludzi na świecie zauważa ze zdumieniem, że to co pamiętają nie pasuje do tego o czym nagle się dowiadują. Dotyczy to wielu dziedzin życia i nazywa się „efektem Mandeli”, bo najwięcej niepasujących wspomnień objawiło się u ludzi po śmierci Nelsona Mandeli w 2013 roku. Wtedy setki tysięcy ludzi pisało w Internecie, że pamiętają jego śmierć w latach osiemdziesiątych XX wieku w więzieniu w Republice Południowej Afryki. 

Obecnie ma być znacznie więcej efektów Mandeli, ponieważ w CERN już w 2012 roku osiągnęli rekordowy poziom napięcia, który rzekomo je spowodował. Jednak czy to jest w ogóle możliwe?

Idea alternatywnych wymiarów opierają się na założeniu, że LHC może w zasadzie znaleźć dowody na istnienie większej liczby wymiarów. Jak moglibyśmy przetestować dodatkowe wymiary? Jedną z opcji byłoby znalezienie dowodów na istnienie cząstek, które mogą istnieć tylko wtedy, gdy dodatkowe wymiary są rzeczywiste. Zgodnie z teoriami, które proponują więcej wymiarów, w tych wymiarach istniałyby cięższe wersje zwykłych cząstek, podobnie jak atomy mają niskoenergetyczny stan podstawowy i wzbudzone stany o wysokiej energii. 

Te bardziej masywne wersje cząstek, znane jako stany Kaluzy-Kleina, miałyby wszystkie te same cechy, co normalne cząstki, a zatem byłyby wykrywalne przez nasze detektory. Odkrycie cząstki podobnej do Z lub W przez CMS lub ATLAS, na przykład o masie 100 razy większej – bozonów Z i W służących jako nośniki oddziaływania elektrosłabego – może wskazywać na istnienie dodatkowych wymiarów.  Tylko przy wysokich energiach osiąganych przez Wielki Zderzacz Hadronów (LHC) można odsłonić tak ciężkie cząstki.

Inną możliwością jest to, że LHC może tworzyć niezwykle małe przejściowe czarne dziury. Obecność tych maleńkich czarnych dziur może dostarczyć informacji o możliwości istnienia innych wymiarów. Jednak zapadłyby się w sobie w ciągu 10 do 27 sekundy i przynajmniej teoretycznie nie byłyby czymś, co pochłonęłoby świat.

Według CERN teorie miniaturowych czarnych dziur w LHC odwołują się do cząstek powstałych w zderzeniach par protonów, z których każda ma energię podobną do energii lecącego komara. Astronomiczne czarne dziury są znacznie cięższe niż cokolwiek, co mógłby stworzyć LHC.

Wiele osób lekceważy to, jak poważny jest naprawdę program CERN Large Hadron Collider. To nie jest tak, że istoty wyłaniają się z portalu i natychmiast zabijają wszystkich. Konsekwencje tego, co wydarzyło się wczoraj, ujawnią się w nadchodzących miesiącach.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
1
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWojna w Ukrainie. Rakieta, która uderzyła w Dniepr była poza zasięgiem obrony powietrznej
Następny artykułPromocja na telewizor Philips 75″, LED 4K 120 Hz, Android TV, Ambilight x3 – za 5409 zł (rabat 1590 zł)