“Prostowanie wypowiedzi Janusza Kowalskiego jest bezsensowne” – twierdzą niemal jednogłośnie Czytelnicy komentujący mój artykuł dotyczący nierzetelności i nieprawd opolskiego posła PiS Janusza Kowalskiego w sprawie katastrofy smoleńskiej. Nie zgadzam się z nimi.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
Taki właśnie sposób myślenia dominował zaraz po katastrofie smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku. Myśleliśmy – ja też – niech sobie gadają różne głupoty. Chcieliśmy być ponad to. A oni cały czas robili i mówili swoje.
Prostowanie smoleńskich kłamstw. Tak badanie faktów stało się religią
I nikt się tym nie przejmował. Ja też. Trochę pewnie nawet bawiły nas opowieści o sztucznej mgle i termobarycznej bombie.
Dziś jednak “zamach” zyskał rangę bytu transcendentalnego. Publicyści mawiają “religia smoleńska”, a człowiek, który wie wszystko – albo prawie wszystko – o katastrofie polskiego tupolewa z 10 kwietnia 2010 powiedział mi dwa dni temu: “nie wierzę w zamach”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS