Czujniki czadu ostrzegają przed trującym gazem

W zasobach MPGKiM w Łomży jest 245 lokali mieszkalnych, gdzie węglem i drewnem pali się w 220 piecach kaflowych do ogrzewania i 150 trzonach kuchennych, służących także do gotowania. Kierownik Marek Borawski twierdzi, że nikt z MOPS-u w tej sprawie nie kontaktował się z ZGM. Przypomnijmy relację strażaków, że to kobieta z MOPS-u poinformowała, że w jednym z mieszkań znajduje się osłabiony mężczyzna w wieku około 70 lat, któremu kręciło się w głowie. Zauważyła wydobywający się z pieca na węgiel lub drewno dym, otworzyła okna i przewietrzyła mieszkanie. Kiedy pojawili się strażacy, na miejscu działał zespół ratownictwa medycznego, który zadecydował o przewiezieniu, być może, zaczadzonego mężczyzny na SOR Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. 

Wybuch aerozolu wybił dziurę w kominie
Sytuację w lokalu przy Woziwodzkiej kierownik pamięta, ponieważ mieszkaniec wcześniej zgłaszał problemy z piecem. Pracownicy ZGM jesienią wyczyścili tam komin i stwierdzili po sprawdzeniu, że stan jest dobry.

– Zrobiliśmy to, mimo że oczyszczenie komina nie było w zakresie obowiązków naszych tylko najemcy lokalu – dodaje kierownik.

Niedawno, przed Bożym Narodzeniem, zdarzyła się potencjalnie groźna sytuacja w budynku ZGM przy Krótkiej. Mieszkaniec sam, bez uzgodnienia z ZGM przebudował kuchnię na piec, z którego bardzo się dymiło. Wezwany kominiarz stwierdził po sprawdzeniu komina, że powodem zadymienia domu było nieumiejętne palenie w piecu. Jeżeli przewód kominowy jest nienagrzany, to jego pojemność jest jakby mniejsza. Dopiero sukcesywne zwiększanie siły od małego do rosnącego ognia powoduje, że powstaje tzw. cug, ciąg dymu w górę. W poprzednim sezonie grzewczym Krótka dała ostro o sobie znać pożarem, spowodowanym przez wybuch pojemnika z aerozolem, który wybił dziurę w kominie. Na szczęście, wielu ludzie rozumie, że piec i kuchnia z ogniem to nie szafka na dezodoranty. W majową niedzielę o 3. w nocy pożar z racji zapalenia się sadzy ogarnął komin od parteru po dach domu ZGM przy Szosie Zambrowskiej obok FKWL. Zapytaliśmy wtedy, czy dyrekcja MPGKiM widzi problem, groźny dla życia ludzi…? 

Apel o niedemontowanie czujników czadu
Kierownik Borawski przypomina, że MPGKiM stara się podłączać do miejskiej sieci ciepłowniczej co najmniej 1 budynek w roku. W 2019 przy ul. Generała Władysława Sikorskiego 227 (naprzeciw hali targowej), w 2020 – Dworna 13 przy sklepach, w 2021 – Dworna 26 obok muzeum, natomiast na 2022 zaplanowany był budynek Rządowa 4A obok Centrum Wędkarskiego.

– Plan udało się nam zrealizować: w 6 lokalach zmieniliśmy ogrzewanie piecowe na sieć c.o. miejską i ponadto 2 lokale, które stały puste, wyremontowaliśmy, również podłączając do c.o. – mówi z satysfakcją kierownik.

Dzięki temu, liczba lokali komunalnych z piecami i kuchniami węglowymi zmniejszyła się do 245. W roku 2022 przebudowano (rozebrano i postawiono na nowo) 12 obiektów: 8 pieców i 4 kuchnie, zaś w 2022 5 obiektów: 3 piece i 2 kuchnie.

– Zależy nam, żeby w Łomży nie było zaczadzeń, więc co roku apelujemy do mieszkańców, aby nie demontowali czujników czadu – powtarza kierownik. – W 2020 r. przeprowadziliśmy szeroką akcję montowania czujników w zasobach komunalnych, zaś w 2022 r. ok. 30 sztuk czujek domontowano w lokalach, gdzie brakowało urządzeń. Tlenek węgla, nazywany czadem, jest groźnym gazem, którego nie należy lekceważyć. W trosce o bezpieczeństwo apeluję, żeby nie demontować czujek, nie wyjmować baterii i dbać o stan techniczny: odkurzać, nie używać w pobliżu odświeżaczy powietrza i lakierów do włosów, nie zamalowywać farbą obudowy w czaaie remontu. Osoby w lokalach z piecami, niemające czujnika, mogą zadzwonić: 513 026 956.

Mirosław R. Derewońko
tel. red 696 145 146

Zaczadzony (?) mężczyzna odwieziony do szpitala

Zgłoś naruszenie/Błąd