A A+ A++

Jako polski obywatel czuję głęboki wstyd, czytając doniesienia portalu money.pl, który napisał, że Niemcy zbierają dla przygranicznych szpitali owsiankę, jogurty, pieluchy dla dorosłych i pieniądze, za które można kupić wodę (sic!), piżamy czy majtki dla naszych pacjentów. Tak, ci sami Niemcy, do których pół kraju przy każdej okazji żąda reparacji i przeprosin za drugą wojnę oraz Grunwald.

Czuję wstyd, ponieważ kraj, który wydaje 2 mld zł na złoty deszcz propagandy, 2 mld na przekop Mierzei Wiślanej, 1,3 mld zł na chybioną od podstaw elektrownię w Ostrołęce, prawie milion euro na biało-czerwoną łódź promocyjną, który rozrzuca hojnie kasę na patriotyczne orgie i orgietki i chce wysyłać narodowe rakiety w kosmiczną czerń, a nie ma kasy na owsiankę i bieliznę dla chorych, jest krajem naprawdę bardzo mało wartym. Nie ma znaczenia, czy na czubku Polski siedzi debil, kabotyn czy po prostu żałośnie słaby polityk – to kwestia nomenklatury. Ważniejsze, że Polska jest krajem u podstaw nadgniłym, sparciałym i rozchodzącym się w szwach. Za patriotyczną malowanką, za obchodami i rocznicami, za łopotem flag, pod asfaltem nowych dróg, pracuje uporczywie robak.

Niemcy kupują owsiankę

Trochę tego tła zobaczyliśmy dzięki aferze Obajtka, która układa się w wielką opowieść o zachłanności, sprycie, sitwach i koneksjach, a przede wszystkim – o nieprzebranych jak na razie skarbach, dostępnych dla wybrańców. Nasze państwo ofiaruje w swej łaskawości krewnym i znajomym władzy bezlik tłustych posad, fajnych działek za bezcen, rad nadzorczych w gabinetach poza zasięgiem mediów, znakomicie opłacanych fuch. Wystarczy złożyć hołd, przystać do odpowiedniej kamaryli i już otwierają się wielkie możliwości. Zamożny kraj, który trwoni, trwoni, trwoni. Mickiewiczowski postaw sukna wcale niemały – trzeba tylko odpowiednio się ustawić i mocno chwycić materiał w garść. I za nic nie puszczać. A jak przychodzi co do czego, Niemcy kupują owsiankę. Wiadomo, taki ich obowiązek.

Polska jest krajem w skali świata stosunkowo zamożnym. Stać nas na ekstrawagancje, na nieprzemyślane wydatki, na rozrzutność. Klasa rządząca, oprócz tego, że zgodnie z regułą Jerzego Urbana sama się wyżywi, traci czas na rojenia, fantasmagorie i sny o potędze. Jednocześnie w szpitalach brakuje podstawowych środków higieny i pożywienia. Wojna z koronawirusem nie stanowi tu żadnego usprawiedliwienia – jeśli w którejkolwiek placówce brakuje pieluch albo piżam, oznacza to, że nie dorośliśmy, jako społeczeństwo, do sprawnego zarządzania państwem. Gra w państwo nam najwyraźniej nie wychodzi.

Jest mi więc wstyd. A Niemcom bardzo dziękuję. Owsianki u nas dostatek, ale i tę przyjmiemy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGrupa Azoty ZAK S.A. rekrutuje
Następny artykułNarodowy Spis Powszechny 2021. Gdzie i jak się spisać? Przez internet, telefonicznie, w urzędzie, w domu