Cztery fotopułapki to za mało, żeby rozwiązać problem dzikich wysypisk śmieci w Sosnowcu

Śmieciowa lista radnego to:

– wjazd do lasku pomiędzy ulicą Popiełuszki a aleją Zagłębia Dąbrowskiego, tzw. Kamionki od strony ul. Zuzanny;

– wjazd do Doliny Potoku Zagórskiego od strony ulicy Popiełuszki, przy ogrodach działkowych;

– wjazd do Lasu Zagórskiego i jeziorko „zatopione” od strony ul. Dmowskiego;

– teren pomiędzy ulicą Blachnickiego a Braci Mieroszewskich na wysokości sklepu Leclerc;

– teren za garażami Bora-Komorowskiego;

– wjazd do Lasu Maczkowskiego od strony MPGO.

Radny zaproponował, żeby w części tych miejsc ustawić fotopułapki. Te urządzenia mogłyby pomóc namierzyć śmiecące osoby.

Cztery fotopułapki to za mało, żeby rozwiązać problem dzikich wysypisk śmieci w Sosnowcu

Z odpowiedzi – pod którą podpisał się prezydent Arkadiusz Chęciński – wynika, że fotopułapki są obecnie ustawione m.in. w rejonie ul. Dmowskiego i Popiełuszki, a z czasem trafią też w kolejne lokalizacje z listy radnego.

Miasto dysponuje obecnie czterema fotopułapkami, więc skuteczność działania tego narzędzia nie jest duża. Od stycznia 2020 roku do czerwca 2021 roku namierzono dzięki fotopułapce jedną osobę, która wyrzucała śmieci w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Nałożono na nią mandat karny w wysokości 500 złotych i nakazano uprzątnięcie terenu.

– Fotopułapek jest zdecydowanie za mało. Warto zakupić ich więcej, bo to inwestycja, która wszystkim nam się opłaci. Przecież opłaty za usuwanie dzikich wysypisk obciążają finansowo mieszkańców Sosnowca. Warto też ustawiać fotopułapki w sposób przemyślany. Są miejsca, gdzie dzikie wysypiska śmieci pojawiają się cyklicznie – powiedzmy co dwa tygodnie. Wystarczy porozmawiać z mieszkańcami, którzy dokładnie te cykle znają i podpowiedzą, kiedy zamontować fotopułapkę tak, żeby ta była skuteczna – kończy radny.