A A+ A++

Odszedł Czesław Korzeń – serce i dusza dębickich zapasów, trener i człowiek z pasją

W dniu dzisiejszym świat sportu i Dębicy pożegnał wyjątkową postać – Czesława Korzenia, zapaśnika, trenera i społecznika, który przez dekady był motorem napędowym Wisłoki i symbolem sportowej siły miasta. Miał 87 lat.

Korzeń to nie był zwykły trener. To był człowiek, który całym sercem oddał się swojej pasji – zapasom, a Dębicę traktował jak swój drugi dom. Zawodnik o żelaznej woli i niezłomnym duchu, mistrz Polski, który z determinacją i sercem prowadził swoich podopiecznych do kolejnych zwycięstw. To on rozbudził miłość do zapasów w sercach wielu młodych sportowców, tworząc prawdziwą złotą erę klubu Wisłoka.

Jego droga zaczęła się w 1957 roku, kiedy to z Ropy koło Gorlic przyjechał do Dębicy i rozpoczął treningi. Już jako zawodnik zdobywał kolejne tytuły, aż w końcu stał się jednym z najlepszych w kraju. Czterokrotny mistrz Polski, medalista międzynarodowych zawodów, człowiek, który potrafił przekraczać granice własnych możliwości.

Ale największą siłą Czesława była rola trenera. Od 1963 roku kształtował młode talenty, które pod jego okiem zdobywały medale na igrzyskach i mistrzostwach świata. Jego pasja, cierpliwość i wiedza sprawiły, że Wisłoka stała się potęgą w polskich zapasach, a Dębica zyskała sportową dumę.

Po zakończeniu kariery sportowej Korzeń nie odszedł w cień. Prowadził firmę, angażował się w lokalne życie, działał w cechu rzemiosł, wspierał rozwój tenisa i golfa, a także pełnił funkcję radnego. Nigdy nie zatracił ducha walki, który cechował go na macie.

„Zawsze można było na niego liczyć” – wspominają przyjaciele, trenerzy i zawodnicy, podkreślając nie tylko profesjonalizm, ale przede wszystkim wielkie serce i szlachetność Czesława.

Za swoją pracę i poświęcenie otrzymał wiele wyróżnień, w tym Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, a także Nagrodę Honorową Dziennikarzy Dębickich „Obserwator” – dowód na to, jak bardzo był ceniony nie tylko w świecie sportu, lecz także w całej społeczności.

Dziś żegnamy człowieka, który był kimś więcej niż tylko trenerem czy sportowcem – był prawdziwym mentorem, filarem dębickiego sportu i wzorem do naśladowania. Jego legenda będzie żyć dalej w każdym zwycięstwie, w każdym mistrzu wyrosłym w jego cieniu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAktualność objawień gietrzwałdzkich w perspektywie współczesnych zagrożeń duchowych
Następny artykułReaguję i Pomagam – podsumowanie II edycji