A A+ A++

Jest naprawdę bardzo drogo. Dwa lata temu o tej porze klienci pozwalali sobie już na zakup truskawek. Szparagi, czy ogórki na małosolne szły jak woda, a teraz klienci kupują pęczek rzodkiewek, czy jednego pomidora, albo kilka ogórków, głównie dla dzieci na kanapki. Truskawki na razie omijają szerokim łukiem i mówią, że jeszcze poczekają aż stanieją, ale na wielkie spadki cen bym na razie nie liczyła – mówi pani Ania, właścicielka stoiska na jednym z warszawskich bazarków.

Przyznaje, że gdy robi zamówienia na “nowalijki” kupuje o połowę mniej towaru. Niektórych owoców w ogóle nie przywozi. – Czereśnie nie są polskie, kosztują bardzo dużo i ja musiałabym sprzedawać je jeszcze drożej. Nie chcę ryzykować i wyrzucać towaru w błoto, bo wiem, że prawie nikt się na te czereśnie nie zdecyduje – wyjaśnia.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJego serce przestało bić na Druzbackiej. 79-latkowi życie uratowali strażacy
Następny artykułZłodziej Skradł 9000 zł z Otwartego Samochodu i Poszedł na Zakupy