Platforma Obywatelska stworzyła projekt konkurencyjny do bonu turystycznego 1000+, który proponuje rząd. Jego inicjatorem jest poseł Ireneusz Raś. Szczegóły nowego projektu zostały zaprezentowane w piątek w Krakowie.
– Proponujemy czek, swego rodzaju 500+ w turystyce, dla polskich rodzin, niewykluczający nikogo. Czek da oddech polskim firmom działającym w turystyce i jednocześnie pozwoli polskim rodzinom spędzić najbliższe wakacje w Polsce – mówił podczas konferencji prasowej przewodniczący PO Borys Budka, cytowany przez “Rzeczpospolitą”.
Ustawa, której projekt jest już gotowy, nosi tytuł “Ustawa o instrumencie wsparcia finansowego dla gospodarstw domowych w zakresie realizacji planów wypoczynkowych w latach 2020-2022 w związku z pandemią COVID-19”. Przewiduje, że czek w wysokości 500 zł byłby dostępny dla każdego obywatela – niezależnie od wynagrodzenia oraz umowy. To przeciwieństwo proponowanego przez rząd bonu turystycznego, który choć opiewa na wyższą kwotę, ma być przeznaczony tylko dla osób zatrudnionych na umowie o pracę i zarabiających nie więcej niż 5200 zł brutto miesięcznie. Środki na czek byłyby wypłacane z budżetu państwa.
Czek turystyczny proponowany przez PO miałby mieć formę aplikacji, którą stworzyłaby Polska Organizacja Turystyczna. W aplikacji znajdowałby się rejestr przedsiębiorców i organizatorów turystyki, którzy świadczyliby usługi na podstawie czeku. Nie zostało jednak sprecyzowane, o jakie konkretnie usługi chodzi. Posiadacz czeku miałby czas na wydanie pieniędzy do 2022 roku. Poseł Ireneusz Raś chciałby, aby czek był dostępny już w te wakacje. Zapewnił, że jest gotowy do rozmów z minister rozwoju Jadwigą Emilewicz i wiceministrem rozwoju Andrzejem Gutem-Mostowym.
Bon turystyczny 1000+
Czek turystyczny to odpowiedź opozycji na bon turystyczny 1000+, który zaproponował obóz rządzący. Choć oficjalny projekt nie został jeszcze przedstawiony, wiadomo już, że bon otrzymałyby osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę, których wynagrodzenie brutto wynosi nie więcej niż 5200 zł. Oznacza to, że bon trafiłby do około 60 proc. zatrudnionych, czyli siedmiu milionów osób.
Bon 1000+ miałby formę karty przedpłaconej. Przeznaczony jest tylko na wyjazdy krajowe. Można byłoby nim zapłacić za: nocleg, bilety wstępu do muzeów i różnego rodzaju miejsc turystycznych, wynajęcie lokalnego przewodnika i wykupienie krajowej wycieczki.
Rząd chce, żeby bon był dostępny już na tegoroczne wakacje. W tym roku 90 proc. kwoty bonu pochodziłoby z budżetu państwa, a 10 proc. od pracodawcy. Jadwiga Emilewicz chce, aby z rok na rok udział z budżetu był coraz mniejszy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS