A A+ A++

Kwestia długu granicznego Polski względem Czech zaistniała w roku 1958 w ramach umowy pomiędzy rządami Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Czechosłowacji. Doszło do tego przy okazji korekty granic, której celem było wyrównanie i wyprostowanie linii granicznej. Nasz kraj oddał wówczas południowym sąsiadom 12005 hektarów swojego terytorium. W zamian uzyskał od strony Czechosłowackiej 837 hektarów przy samej granicy. Wspomniany dług publiczny stanowi właśnie te 368 hektarów różnicy.

Rozpad Czechosłowacji na dwa osobne państwa sprawił, że dług spadł tylko na Czechy. Rząd tego kraju od wielu lat nie może jednak zamknąć negocjacji, toczonych w tym temacie z władzami Polski. Aktualnie strona polska mogłaby zgodzić się na przyłączenie ziem w gminie Biała Woda w okolicy Paczkowa oraz terenów przylegających do wsi Bodzanów w gminie Głuchołazy. Lokalne czeskie władze sprzeciwiają się jednak takim posunięciom.

Burmistrz Głuchołaz: Polacy i Czesi żyją w przyjaźni

Burmistrz Głuchołaz Edward Szupryczyński podkreślał, że samorządowcom po naszej stronie nie zależy na konflikcie. Dodawał, iż Polacy i Czesi żyją przy granicy w przyjaźni i nikt nie zamierza tego zmieniać. Jego zdaniem sąsiadom z południa nie podoba się oczywiście, że wspomniane ziemie miałyby dołączyć do Polski. Zaznaczał jednak, że nie ma co wyolbrzymiać sprawy, bo o wszystkim zadecydują odpowiednie ministerstwa, które poinformują o rozstrzygnięciu, gdy wszystko będzie już ustalone.

Czytaj też:
Opozycja grzmi, że ambasadora odwołano, bo „powiedział prawdę”. Migalski zwraca uwagę na ważną kwestię

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLipowa: Wójt z nagrodą za wskazanie sprawcy dewastacji choinki
Następny artykuł„Rodziców mi Pan obrażać nie będzie!” – awantura w TVP INFO. Poseł PiS wyszedł ze studia