A A+ A++

Sandacz to ryba z rodziny okoniowatych. A już od 1 czerwca, jak co roku, rozpoczyna się sezon połowu sandaczy.

Wędkowanie ma stale poszerzające się grono pasjonatów.  Warto jednak  przy tym pamiętać, że wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Każdy wędkarz powinien wiedzieć o okresach ochronnych poszczególnych gatunków ryb i ich przestrzegać.

Sandacz żyje w wodzie słodkiej, głównie w rzekach nizinnych, jeziorach, wyrobiskach oraz dużych akwenach zaporowych. Unika zbiorników charakteryzujących się bujną roślinnością i jest trudną do złowienia rybą. Te drapieżniki są jednymi z najcenniejszych ryb w naszych wodach.  Rzadko udaje się mieć udane łowy podczas każdego polowania na sandacza, są owszem okresy dobrych, a nawet bardzo dobrych brań i niestety okresy posuchy. Sandacz dorasta do 120 cm długości i 15 kg masy. Jego ubarwienie jest zróżnicowane. A duże sztuki są samotnikami.

Sandacze w ciągu doby kilkakrotnie się przemieszczają. Nocą wypływają w płytsze rejony wód, często chowając się w roślinności tak, jak robią to szczupaki.  Ponadto sandacze, jak zresztą większość ryb, są zdecydowanie bardziej wrażliwe na fale mechaniczne, a więc hałas każdy szmer będzie sprawiał, że ryba odejdzie od przynęty i być może w ogóle porzuci zamiar jej atakowania. Ważniejsze jest, by na łowisku pozostać cicho.

Wśród przynęt na sandacza wyróżniamy naturalne i sztuczne, a  do tych pierwszych można zaliczyć zarówno martwą, jak i żywą rybkę. Rybę tę można łowić także metodą spinningową , a przynętą jest guma, kopyto czy kogut.

Należy nadmienić, że sandacze w kuchni są bardzo cenione ze względu na delikatne, ale pełne smaku mięso.

Tak więc sezon na sandacze rozpoczęty.

 

KATARZYNA  RÓLKA

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmarł Jerzy Łączyński – wieloletni dyrektor ZOZ w Piasecznie
Następny artykułInwestycje pod znakiem zapytania