A A+ A++

Drużyna Czarnych Jasło przerwała złą passę. W meczu rozegranym na sztucznej murawie boiska treningowego przy ul. Śniadeckich, gospodarze pokonali Błękitnych Ropczyce 2:0. Dwoma trafieniami popisał się Rafał Mastaj.

Zobacz fotorelację z meczu > FOTOGALERIA

Po kolejnej ligowej porażce, poniesionej przed tygodniem w Przemyślu z miejscową Polonią, Czarni Jasło przystępowali do domowego starcia z Błękitnymi Ropczyce z zamiarem zdobycia kompletu punktów. Zespół Adama Domaradzkiego potrzebuje zwycięstw, aby piąć się w górę tabeli, co w perspektywie trwającego sezonu może zapewnić Czarnym utrzymanie w IV lidze podkarpackiej. Zawodnicy pod wodzą Artura Gałuszki (trener drużyny seniorów Adam Domaradzki z powodu choroby nie mógł poprowadzić dzisiaj swoich podopiecznych) wywiązali się z tak nakreślonego planu wzorowo, choć w grze jasielskiej ekipy wciąż widoczne są pewne mankamenty.

W meczu z Błękitnymi Ropczyce dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Rafał Mastaj/fot. Marcin Dziedzic

Z uwagi na modernizację płyty głównej stadionu przy ul. Śniadeckich 15, spotkanie pomiędzy Czarnymi Jasło a Błękitnymi Ropczyce rozegrano na sztucznej murawie boiska treningowego. Przez pierwszych trzydzieści minut, z boiska wiało nudą. Akcje podbramkowe można było policzyć na palcach jednej dłoni. Dwukrotnie na bramkę strzeżoną przez Dariusza Kosibę uderzał Pavlo Kulish. Strzały w wykonaniu napastnika gospodarzy były jednak pozbawione precyzji i anemiczne. Pierwszą groźną akcję pod bramką Czarnych goście przeprowadzili dopiero w 33. minucie gry. Krystian Majka próbował wykończyć składną akcję swojej drużyny groźnym strzałem w kierunku bliższego słupka bramki. Damian Niemczyński był jednak na posterunku, parując piłkę poza linię końcową boiska. Chwilę później skutecznie piąstkował futbolówkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

W 40. minucie meczu swojej szansy na zdobycie gola szukał Wojciech Kiełtyka. Skrzydłowy Czarnych próbował umieścić piłkę w samym okienku bramki gości. Ta jednak poszybowała kilkanaście centymetrów nad poprzeczką. W ostatnich minutach pierwszej części spotkania Czarni śmielej zaatakowali rywala. Ofensywna gra na nic się jednak zdała. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbrakowym rezultacie.

W przerwie Łukasz Chmura, trener Błękitnych zdecydował się na dokonanie trzech roszad w składzie. Na boisku, od początku drugiej połowy meczu pojawili się Łukasz Kosiba, Tomasz Kot oraz Michał Fornek. Wynik meczu za sprawą Rafała Mastaja otworzyli gospodarze. W 47. minucie gry pomocnik Czarnych skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z prawej strony boiska. Asystę na swoim koncie zapisał Szymon Sabik.

Kamil Wietecha w walce o piłkę z rywalem/fot. Marcin Dziedzic

Goście ruszyli do odrabiania strat. Kiedy presja ze strony Błękitnych zaczęła rosnąć, wróciły stare demony, z którymi Czarni zmagają się w bieżącym sezonie. Gospodarze mieli spore problemy z rozegraniem piłki na połowie boiska gości. Zbyt szybko pozbywali się futbolówki. Czarni nie ustrzegli się również błędów w grze obronnej. Błąd w ustawieniu formacji defensywnej z 63. minuty gry omal nie skończył się utratą gola. Wystarczyło prostopadłe podanie, zagrane w tempo, aby w sytuacji sam na sam z Niemczyńskim znalazł się Michał Fornek. Bramkarz Czarnych popisał się jednak fantastyczną interwencją, wychodząc zwycięsko z pojedynku z napastnikiem Błękitnych.

Czarni zupełnie oddali inicjatywę gościom. Próby wyprowadzenia kontrataków, kończyły się niecelnymi podaniami do osamotnionego na szpicy Kulisha lub starających się napędzać akcje w bocznych sektorach boiska skrzydłowych. W 84. minucie gry gospodarze zdołali wreszcie przeprowadzić szybką akcję ofensywną, która dała im drugiego gola. Po podaniu do Kulisha z pominięciem środkowej strefy boiska, napastnik Czarnych znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Błękitnych. Kosiba wyszedł z tego pojedynku zwycięsko broniąc strzał Ukraińca. Kulish zdołał jednak dopaść do odbitej piłki. Podnosząc głowę, dostrzegł wbiegającego w pole karne Mastaja, po czym obsłużył kolegę z drużyny precyzyjnym podaniem. Mastaj z odległości około pięciu metrów pokonał desperacko interweniującego bramkarza.

Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Czarnych Jasło 2:0. Za tydzień, 25 października podopieczni Adama Domaradzkiego zmierzą się w wyjazdowym meczu z zespołem rezerw Stali Stalowa Wola.

JKS Czarni 1910 Jasło – Błękitni Ropczyce 2:0 (0:0)

Bramki

JKS Czarni 1910 Jasło: Rafał Mastaj (47’, 84’)

Składy

JKS Czarni 1910 Jasło: Damian Niemczyński (GK), Wojciech Myśliwiec (C), Szymon Sabik, Krzysztof Szydło, Maciej Sowa (Mchedlidze 73’), Rafał Mastaj (Musiał 89’), Kamil Wietecha (Szydło 88’), Wojciech Kiełtyka (Majka 84’), Paweł Setlak, Łukasz Urban, Pavlo Kulish (Frączek 86’) –  Kamil Majka, Emihrad Mchedlidze, Przemysław Musiał, Jakub Frączek, Karol Szydło.

Trener: Artur Gałuszka

Błękitni Ropczyce: Dariusz Kosiba (GK), Jakub Szczybyło (Bęben 88’), Kamil Kmiotek, Mateusz Gawron (Fornek 46’), Krystian Majka, Bartłomiej Darłak (Łukasz Kosiba 46’), Hubert Siepierski, Szymon Piwowar (Zawiślak 73’), Robert Sulisz (C), Patryk Gruszka (Kot 46’), Mateusz Gdowik – Damian Albrycht (GK), Łukasz Kosiba, Michał Fornek, Patryk Bęben, Dawid Zawiślak, Tomasz Kot, Jakub Kurek.

Trener: Łukasz Chmura

MD     

Napisany dnia: 17.10.2020, 20:43

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolonia w USA wzywa Bidena do skorygowania krytycznych uwag o Polsce
Następny artykułJakub Bednaruk: Biorę pod uwagę wszystkie możliwości