A A+ A++

Pod adresem dyrektor GOSiR w Konstancinie-Jeziornie padają poważne oskarżenia ze strony radnych. Na jej działania skarżą się podwładni, rodzice dzieci uczęszczających na zajęcia sportowe, a ostatnio również nauczyciele WF.

Sytuacja w Gminnym Ośrodku Sportu i Rekreacji była dominującym tematem ostatniego posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa, Oświaty, Kultury i Sportu Rady Miejskiej. Przede wszystkim chodzi o kontrowersyjne decyzje podejmowane przez dyrektor ośrodka Jolantę Urbańską. Jedną z nich jest zakaz wstępu do holu ośrodka dla rodziców odprowadzających czy odbierających dzieci. Rodzicom trudno zrozumieć takie ograniczenie w sytuacji, gdy nie obowiązuje lockdown i limity osób, a dodatkowo rodzic chcący pomóc małemu dziecku korzysta z maseczki.

Zawodów nie będzie

Kolejną sprawą, która zbulwersowała radnych, ale też część nauczycieli i rodziców, była odmowa udziału uczniów konstancińskich szkół w zawodach sportowych. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami zadaniem GOSiR jest bowiem organizacja zawodów gminnych w ramach Mazowieckich Igrzysk Młodzieży Szkolnej.

– W 2019 roku uzgodniono także, że zadaniem GOSiR będzie transport zawodników-uczniów na te zawody oraz zawody powiatowe – powiedział nam radny Arkadiusz Głowacki. Tymczasem we wrześniu szkoły zostały poinformowane przez pracownika GOSiR, że w bieżącym roku szkolnym „ z powodu sytuacji pandemicznej i braku możliwości zagwarantowania bezpieczeństwa uczestnikom zawodów, szkoły z terenu Gminy Konstancin-Jeziorna nie będą uczestniczyły w rozgrywkach Mazowieckich Igrzysk Młodzieży Szkolnej edycji 2021-2022”. Decyzja miała zostać podjęta przez władze gminy.

– Dla tych dzieciaków to jest wszystko. Jak można im odmówić startu w zawodach, do których się przygotowywały? Nie ma takich regulacji zewnętrznych. Proszę o informację, kto z władz gminy wydał taką decyzję – zażądał radny Arkadiusz Głowacki. Na to i inne pytania radnych obecny na komisji wiceburmistrz Ryszard Machałek nie był w stanie odpowiedzieć. Burmistrz Kazimierz Jańczuk przebywa na urlopie i prawdopodobnie do pytań odniesie się dopiero na kolejnym posiedzeniu komisji zaplanowanym na 18 października. Ma na nie zostać zaproszona również dyrektor GOSiR, w związku z koniecznością udzielenia odpowiedzi na liczne pytania radnych. Zwłaszcza, że przedmiotem prac ma być raport Komisji Rewizyjnej na temat  funkcjonowania GOSiR.

W GOSiR panuje mobbing?

Wyjątkowo niepokojąco brzmią zarzuty dotyczące sposobu zarządzania pracownikami. Jak poinformował podczas posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa, Oświaty, Kultury i Sportu radny Arkadiusz Głowacki, podobno w piątek 1 października pracownicy administracyjni GOSiR byli nieobecni w pracy.

– Czy to prawda, że złożyli wymówienia? – pytał wiceburmistrza Machałka. Burmistrz przyznał, że nie ma żadnej wiedzy na ten temat. – To, co się tam dzieje, to zakrawa na mobbing – stwierdziła radna Irena Śliwka. Przewodnicząca komisji Izabella Wieczorek przyznała, że z jej wiedzy wynika, iż przed sądem pracy toczy się już przynajmniej jedno postępowanie wobec oskarżanej o mobbing dyrektor GOSiR.

– Czy gmina naprawdę nie widzi co się tam dzieje? Że niszczony jest sport w Konstancinie-Jeziornie? Czy coś zostanie wreszcie zrobione w tej kwestii? – pytał Arkadiusz Głowacki.

Radni zdecydowali ostatecznie o wysłaniu oficjalną drogą pytań do dyrektor GOSiR z żądaniem odpowiedzi do 14 października, by zdążyli się z nimi zapoznać do kolejnego posiedzenia komisji, na którym oczekują obecności dyrektor Jolanty Urbańskiej. Z samą dyrektor GOSiR przed zamknięciem wydania gazety nie udało nam się skontaktować i poprosić o komentarz do stawianych jej zarzutów. Do sprawy na pewno wrócimy w kolejnych wydaniach gazety.

Czytaj również: Gosirki Piaseczno wygrywają w lidze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZegara na Rynku już nie ma
Następny artykułMarcin Przydacz: na Białorusi nadal lądują samoloty z imigrantami