A A+ A++

Data dodania: 2021-05-10 (12:00)
Komentarz surowcowy DM BOŚ

W ostatnich dniach rynek surowców energetycznych żyje przede wszystkim doniesieniami ze Stanów Zjednoczonych. W piątek bowiem doszło do cyberataku na największego operatora rurociągów z paliwami w USA, spółkę Colonial Pipeline. Atak z użyciem ransomware, o którym spółka poinformowała w sobotę, wymusił całkowite wstrzymanie wszelkich operacji. Sieć rurociągów Colonial Pipeline odpowiada za około połowę dostaw paliw do północno-wschodniej części kraju i przesyła około 2,5 mln baryłek paliw dziennie.

Zamknięcie rurociągów (w tym jednego, kluczowego ropociągu, ciągnącego się przez niemal całe wschodnie wybrzeże USA) na więcej niż kilka dni może więc być dla gospodarki Stanów Zjednoczonych ogromnym problemem. Już teraz oczekiwany jest wzrost cen paliw przy lokalnych dystrybutorach, a możliwe jest nawet zaburzenie pracy niektórych lotnisk – a wszystko to przed sezonem letnich podróży (aczkolwiek i tak rzadszych niż przed pandemią). Jeśli problem nie zostanie zażegnany jeszcze w pierwszej połowie bieżącego tygodnia, to najprawdopodobniej pojawią się przerwy w dostawach paliw do terminali eksportowych umiejscowionych na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych.

Na razie nie są jeszcze znane dokładne szacunki związane z potencjalnym wpływem przestoju w działaniu kluczowego rurociągu na wschodnim wybrzeżu USA, ale jedno jest pewne – im dłuższa przerwa w jego funkcjonowaniu, tym większa będzie presja na wzrost cen paliw. Na razie jednak reakcja inwestorów na rynku ropy naftowej jest niewielka – dzisiaj rano obserwujemy nieznaczną presję wzrostową na wykresach cen ropy naftowej.

Największym problemem jest zdecydowanie fakt, że cyberatak pokazał wrażliwość amerykańskiego sektora naftowego na ataki hakerów. Uderzono bowiem w rurociąg o ogromnym znaczeniu gospodarczym w USA i rozbudził pytania o możliwość powtarzania się takich ataków w przyszłości.

MIEDŹ

Spekulacyjny rajd notowań miedzi.

Notowania miedzi nie zatrzymują zwyżek. Cena miedzi pod koniec poprzedniego tygodnia pobijała kolejne historyczne rekordy. Notowania miedzi w USA w piątek dotarły do rejonu 4,75 USD za funt, a dzisiaj rano otworzyły się luką wzrostową i poruszają się już w okolicach 4,86 USD za funt.

W drugiej połowie poprzedniego tygodnia wzrosty cen miedzi były zdecydowanie podbijane przez słabość amerykańskiego dolara. Niemniej, najważniejszym czynnikiem przyczyniającym się do tak dużego optymizmu na rynku tego metalu, są oczekiwania dotyczące rosnącego globalnego popytu na miedź na świecie w wyniku stopniowej poprawy sytuacji w światowym przemyśle po pandemii.

Jak dotychczas, dane fundamentalne sprzyjały stronie popytowej, ponieważ na skutek znoszenia restrykcji oraz powrotu wielu zakładów przemysłowych do standardowego funkcjonowania popyt na miedź faktycznie utrzymywał się na wysokich poziomach. Niemniej, w ostatnich tygodniach firmy przemysłowe – zwłaszcza te w Chinach – ewidentnie zaczęły wstrzymywać się z zakupami miedzi.

W rezultacie, obserwowany obecnie rajd notowań ma przede wszystkim podłoże spekulacyjne. O zwyżkach cen miedzi do najwyższych poziomów od lat było głośno już od dłuższego czasu, a rynek ten stał się mekką dla inwestorów poszukujących dużej zmienności i solidnego trendu wzrostowego. To stwarza jednak coraz większe zagrożenie równie dynamiczną korektą.

Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDEZYNFEKCJA PLACÓW ZABAW I SIŁOWNI ZEWNĘTRZNYCH
Następny artykułKatalog Motocykle 2021. Na 170 stronach aż 427 modeli!