A A+ A++

“Regionalne herbatniki w zalewie kakaowej”, “Nyskie” czy “Chrups” wafelki i “Deserro” markizy – to tylko niektóre produkty Spółdzielni Pracy Cukry Nyskie, fabryki, która, mimo iż pokiereszowana znacznie przez powódź nadal będzie wypłacać pensje pracownikom. 

Cukry Nyskie przegrały z powodzią. Wypłacą jednak pracownikom pełne pensje
fot. Cukry Nyskie / / Facebook

Powódź spustoszyła zakłady polskiego producenta słodyczy. Zniszczone zostały maszyny i urządzenia niezbędne do produkcji tak dobrze znanych ze sklepowych półek słodkości. Wstępne szacunki mówią o stratach w wysokości 4 mln zł. Produkcja stanęła i nie wiadomo, kiedy będzie można ją wznowić. Mimo tych przeciwności, prezes Andrzej Chomyszczak podjął decyzję, że dalej będzie wypłacał pracownikom 100 proc. pensji. 

– W naszej spółdzielni pracuje blisko 200 osób, niejednokrotnie małżeństwa i ich dzieci. To jest tragedia dla ogromu ludzi. Ich domy także zostały zalane- wyjaśniał w TVN24. 

Jak wspomina, walka o zakład trwała od soboty. Prezes, na ochronę zakładu, który zajmuje blisko 3 hektary, dostał… 10 worków z piaskiem. Mimo całonocnej pracy woda przedostała się do zakładu, zalewając kolejne pomieszczenia:

  • halę produkcyjną, w której woda doszła do wysokości 10 cm (na szczęście jak zaznaczają wszyscy)
  • kotłownię, w której znajdują się piece do podgrzania wody do produkcji (tu woda sięgała do wysokości 3 metrów),
  • piwnice, w których produkowano opakowania. Woda zniszczyła m.in. dwie kartoniarki, z których koszt jednej to 94 tys. euro.

Woda stała przez trzy dni. – Zostałem wpisany na kolejkę do wypompowania wody. Nikt się nie przejmował firmą – wspomina. Pomoc przyszła od prywatnych ludzi, innych przedsiębiorców i pracowników. 

Spółdzielnia uruchomiła zbiórkę pieniędzy. Liczy też na środki od rządu i ubezpieczyciela. Zamawiający także pomogli, m.in. odstąpili od kar za brak realizacji zamówień i szybciej opłacili faktury (m.in. Lidl i Kaufland). Dino, oprócz tego, wpłaciło nawet zaliczkę. 

– Chciałbym jak najszybciej zacząć produkcję, ale wszystko zależy od tego, kiedy wystartuje zalana kotłownia z piecami – przyznaje prezes. Przed zakładem jeszcze dezynfekcja i mycie. 

Jak może pomóc konsument? Kupić słodycze.

fot. Łukasz Litewka / Facebook
Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBezpłatne badania osteoporozy w Łodzi
Następny artykułTarnowscy muzycy nagrodzeni