Jak powiedział “Wyborczej” Jacek Chmielewski pełniący obowiązki prokuratora rejonowego w Pucku, prokuratura zajęła się sprawą budowy osiedla 12 domów w Mechelinkach po doniesieniu Marcina Majka, wójta gminy Kosakowo (na jej terenie leżą nadmorskie Mechelinki).
Miesiąc trwały czynności sprawdzające w tej sprawie, a teraz zapadła decyzja o wszczęciu postępowania dotyczącego kontrowersyjnej inwestycji, która powstaje nad morzem w Mechelinkach.
– Dochodzenie, które prowadzi Komisariat Policji w Kosakowie, dotyczy przestępstwa z art. 188 Kodeksu karnego: “Kto na terenie objętym ochroną ze względów przyrodniczych lub krajobrazowych albo w otulinie takiego terenu, wbrew przepisom, wznosi nowy lub powiększa istniejący obiekt budowlany podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch” – cytuje prokurator Chmielewski. I podkreśla, że domy w Mechelinkach powstają w otulinie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego i na terenach zalewowych.
Covidowe osiedle w Mechelinkach. Pozorny cel inwestycji
Niezależnie od postępowania karnego, Prokuratura Rejonowa w Pucku zwróciła się do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Pucku z wnioskiem o wstrzymanie inwestycji.
– Obowiązująca do września tzw. specustawa w sprawie zwalczania COVID-19 teoretycznie pozwala na wznoszenie obiektów bez pozwolenia na budowę. Jednak zważywszy, że inwestycja może stanowić zagrożenie dla środowiska, a zgłoszony przez inwestora cel przeciwdziałania COVID-19 jest zdaniem prokuratury celem pozornym, złożyliśmy do PINB wniosek o wstrzymanie budowy – dodaje prok. Chmielewski.
Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Zdaniem Prokuratury Rejonowej w Pucku twierdzenie inwestora, że domy przy plaży w Mechelinkach mają służyć zwalczaniu pandemii koronawirusa, “nie jest racjonalnie uprawdopodobnione”. Zwłaszcza że jeszcze przed epidemią ten sam deweloper starał się o pozwolenie na budowę w tym miejscu.
– Jeśli PINB nie postanowi o wstrzymaniu budowy, będziemy się od tej decyzji odwoływać – zapowiada prok. Chmielewski.
Inwestor milczy, wójt interweniuje
Przypomnijmy, że deweloper MS King z Bolszewa, którego zapytaliśmy, co osiedle w nadmorskich Mechelinkach ma wspólnego ze zwalczaniem pandemii, odmawia jakichkolwiek komentarzy na ten temat.
Oburzony powstawaniem osiedla na terenach nieprzeznaczonych do jakiejkowiek zabudowy jest Marcin Majek, wójt Kosakowa.
– Inwestycja powstaje na obszarze szczególnego zagrożenia powodzią, w strefie ochrony konserwatorskiej, w bliskim sąsiedztwie rezerwatu Mechelińskie Łąki oraz Nadmorskiego Parku Krajobrazowego – napisał na Facebooku. – Inwestycja nie posiada wymaganego pozwolenia na budowę, pozwolenia wodnoprawnego ani innych wymaganych prawem decyzji. Prace prowadzone są na podstawie specustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem i zwalczaniem COVID-19. W mojej opinii jest to poważna samowola budowlana.
Nie trzeba pozwolenia na budowę
Jak poinformował “Wyborczą” Wojciech Borzyszkowski, naczelnik Wydziału Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Pucku, spółka MS King 13 sierpnia br. zawiadomiła puckie starostwo o prowadzonych robotach budowlanych w Mechelinkach.
– Podstawą złożonej informacji był art. 12 Ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 – wyjaśnia Wojciech Borzyszkowski. – W powyższej informacji wskazano, że realizacja inwestycji: budowa 12 budynków ma na celu przeciwdziałanie COVID-19. Tym samym realizacja inwestycji związanych ze zwalczaniem COVID-19 nie wymagała – od 8 marca do 5 września 2020 r. – pozwolenia na budowę lub zgłoszenia, które wymagane są przepisami ustawy Prawo budowlane, przy założeniu, że po zrealizowaniu inwestycja będzie rzeczywiście służyła celowi zawartemu w złożonej informacji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS