Bielska spółka Concept z roku na rok przyzwyczaja nas, że buduje swoje portfolio, więc i tym razem zaprezentowała na MSPO szeroki asortyment sprzętu. Na zewnętrznym stoisku ZC-11 zwiedzający mogą zobaczyć przede wszystkim pojazd dalekiego rozpoznania (PDR) Żmija umieszczony na platformie zrzutowej Atax firmy IrvinGQ, powstałej w wyniku połączenia marek sięgających pionierskich czasów lotnictwa i spadochroniarstwa: Irvin, Para-Flite i GQ.
Drugim ważnym aspektem obecności spółki z Bielska-Białej są pojazdy Mercedes-Benz G350D. W tym roku Concept stała się wyłącznym importerem tych pojazdów i na tym korzysta.
Żmija nie jest produktem nowym. Wywodzi się od pojazdu LPU Wirus IV, która pozostaje w służbie w Wojsku Polskim, w tym na niespokojnej granicy z Białorusią. Wirusy przydzielono między innymi do 2. Hrubieszowskiego Pułku Rozpoznawczego, 9. Warmińskiego Pułku Rozpoznawczego i Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Pojazd trafia do służby w pododdziałach dalekiego rozpoznania, a służący tam żołnierze mogą być często desantowani na spadochronach za liniami wroga. Potrzebują więc odpowiedniego sprzętu, który będzie można bezpiecznie dostarczyć na miejsce.
Do tego właśnie służy platforma zrzutowa Atax, która może być zrzucana z samolotów transportowych C-130 Hercules, C-17 Globemaster III, A400M Atlas i KC 390 Millennium. Atax jest w istocie modułową konstrukcją aluminiową składającą się z dwóch części. Pod spodem znajduje się system poduszek i czujników, które przed samym zetknięciem platformy z ziemią amortyzują zderzenie, co pozwala na ponowne wykorzystanie konstrukcji. Czterech wykwalifikowanych żołnierzy jest w stanie „uwolnić” Żmiję z platformy w 5–10 minut, a kilkanaście minut trwa bezpieczne umieszczenie pojazdu wewnątrz Ataksa. Platformy Atax wypierają obecnie inne rozwiązania tego rodzaju w siłach zbrojnych wielu państw.
Żmija ma wymiary 5000 × 2015 × 2300 milimetrów. Masa własna wozy to 2200 kilogramów, ładowność wynosi 900 kilogramów. Wyposażona jest w stały napęd 4 × 4, zasilany silnikiem wysokoprężnym R4 o pojemności 2442 cm³ i mocy maksymalnej 180 koni mechanicznych. Wyposażony jest w turbosprężarkę oraz intercooler, fabrycznie zamontowana jest instalacja elektryczna 12 V, ale można ją wymienić na 24 V. Załogę stanowi trzech żołnierzy, mimo że co do zasady w pojeździe mieszczą się cztery osoby, a w razie potrzeby da się tam upchnąć jeszcze kolejne cztery osoby.
Na myśl przychodzi konstrukcja amerykańska – pojazd drużyny piechoty ISV (Infantry Squad Vehicle), który zdolny jest do przewożenia drużyny dziewięciu żołnierzy, ale jego zastosowanie będzie znacznie szersze niż polskiego pojazdu. Tam mają powstać wersje wyposażone w lasery czy odgrywające rolę niszczycieli czołgów.
Żmija po drogach może poruszać się z prędkością do 140 kilometrów na godzinę, zaś na pełnym baku paliwa przejedzie około 600 kilometrów. Uzbrojenie – jak na taką konstrukcję – nie wygląda źle. Na stropie zamontowano obrotnicę, w której mogą znaleźć się karabiny maszynowe kalibru 7,62 lub 12,7 milimetra albo granatnik automatyczny kalibru 40 milimetrów. Dowódca dodatkowo może korzystać z karabinu maszynowego kalibru 7,62 milimetra. Wóz otrzymał opancerzenie przeciwwybuchowe podłogi na poziomie 1 według NATO-wskiej normy STANAG 4569 Aneks B.
Mercedes-Benz G350D w wersji BA6 może być używany do rozpoznania bojowego, transportu osób i sprzętu czy ewakuacji rannych. Podobnie jak opisywany niżej brat może przejechać około 600 kilometrów i może jeździć na paliwach niskiej jakości i nafcie. Wyposażony jest w osłonę EMC, która chroni przed zakłóceniami generowanymi przez urządzenia elektryczne zainstalowane w pojeździe. Może być wyposażony w oświetlenie na podczerwień i system zaciemnienia. Oba pojazdy są ponadto wyposażone w system awaryjnego sterowania Emergency Override (EOSys), który ogólnie mówiąc, dezaktywuje niektóre zabezpieczenia, aby jak najefektywniej pomóc w ochronie załogi.
Drugim pojazdem – uzbrojonym – jest BA9. Pojazd ten powstał na bazie Mercedesa-Benza BR 464, wyposażony jest w zdalny moduł uzbrojenia: wieża automatyczna ZMU-07 (dostarczona przez przedsiębiorstwo Arex, które wchodzi w skład Grupy WB) o masie własnej 155 kilogramów. Nadaje się do integracji z karabinami maszynowymi kalibru 7,62 lub 12,7 milimetra. Na czas transportu wieża jest automatycznie chowana do wnętrza poprzez rozsuwany dach.
Obniżenie sylwetki według producenta może sprawić, że przeciwnik zidentyfikuje pojazd jako pomocniczy, nie zaś bojowy. Po schowaniu zsmu zmienia się środek ciężkości, a pojazd zyskuje na stabilności. Zastosowanie nie ogranicza się do roli bojowej. Równie dobrze wóz może służyć do rozpoznania, transportu żołnierzy (w tym żołnierzy wojsk specjalnych), nośnik systemów przeciwlotniczych czy ambulans. Producent zapewnia, że oba modele są w pełni wyposażone pod każdym względem do pracy w najbardziej ekstremalnych warunkach terenowych.
Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS