Za PRL był taki dowcip: co się zbiera, jak nie ma nic na polach? Zbiera się Plenum KC PZPR. Ten dowcip zyskał współczesną wersję. I na pytanie: co zrzuca PiS, gdy nie ma węgla, można odpowiedzieć: winę na Trzaskowskiego.
Wicepremier Jacek Sasin (PiS) domaga się, by samorządy włączyły się w akcję dystrybucji węgla. W ten sposób stara się stworzyć wrażenie, że problemem jest brak miejsc do sprzedaży węgla, a nie brak węgla, którego rząd Prawa i Sprawiedliwości nie kupił. Nie chodzi o to, żeby rozwiązać problem, ale żeby zaciemnić obraz sytuacji i rozproszyć winę.
PiS: Węgla nie ma, ale zróbmy aferę
Gdy prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zwrócił uwagę, że od handlu, składowania i dystrybucji węgla są spółki skarbu państwa, a nie samorządy, Sasin zbeształ go z trybuny sejmowej. – Stworzymy system, który pozwoli samorządom tę misję [wsparcia rządu] realizować. Niestety, tacy samorządowcy jak Rafał Trzaskowski na pewno z tego nie skorzystają. Trudno. Ale niech mieszkańcy ich rozliczą – oświadczył wicepremier, minister aktywów państwowych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS