A A+ A++

Łukasz Mejza jest pierwszy w kolejce do objęcia mandatu posła po zmarłej Jolancie Fedak (PSL). Charyzmatyczny radny wojewódzki ma też inne propozycje. Czy zamieni się miejscami ze Stanisławem Tomczyszynem?

W poniedziałek (7.01.) Ł. Mejza spotkał się z wicemarszałkiem Stanisławem Tomczyszynem i Arkadiuszem Dąbrowskim, rzecznikiem lubuskiego PSL.

– Chcieliśmy wiedzieć, jakie ma plany. Powiedział, że nie podjął jeszcze decyzji. Nie wiemy, co zrobi – mówi A. Dąbrowski.

Przypomnijmy, Ł. Mejza w 2019 roku wystartował z listy ludowców w wyborach do Sejmu. Nie był członkiem PSL, a mimo to wpisano go na atrakcyjnym, ostatnim miejscu. Podobno sam sobie go zażyczył. Zdobył 10 tys. 490 głosów. Przegrał tylko z Jolantą Fedak. Trzeciego Stanisława Tomczyszyna wyprzedził o ponad 7 tys. głosów.

Mejza jest obecnie radnym wojewódzkim, ale w sejmiku działa jako lider Bezpartyjnych Samorządowców. Jego klub podpisał ostatnio porozumienie z PSL-em i klubem Samorządowe Lubuskie. Czy to była zapowiedź tego, co zobaczymy za kilka dni?

Nie chcą stracić mandatu?

A. Dąbrowski mówi, że scenariuszy jest mnóstwo. Najbardziej ryzykowny dla PSL, zakłada, że Ł. Mejza zostanie posłem.

– Dla nas mandat Jolanty Fedak był wielkim wydarzeniem. PSL nie chce go stracić. Niestety po spotkaniu z panem Mejzą jest więcej pytań niż odpowiedzi. Nie padła żadna, jasna deklaracja. Liczymy, że jeśli zdecyduje się na Sejm, to pójdzie tam pod szyldem PSL-u – mówi A. Dąbrowski.

Jest też opcja, która zakłada, że Ł. Mejza zamieni się miejscami ze Stanisławem Tomczyszynem. Zrzeknie się mandatu posła na rzecz lidera PSL-u, a w zamian zostanie wicemarszałkiem.

Ł. Mejzę zapytaliśmy, co zrobi.

Wybiera się pan do Sejmu?

– Jeszcze nie podjąłem decyzji.

Nie wie pan jeszcze, czy chce zostać posłem? Taka okazja może się nie powtórzyć.

– Są inne propozycje. Musze rozważyć, czy zostać posłem czy marszałkiem.

Chyba wicemarszałkiem?

– Nie doceniacie mnie…

Co się komu opłaca?

W kuluarach mówi się, że wiele zależy od Janusza Kubickiego, prezydenta Zielonej Góry, który jest mentorem Ł. Mejzy.

– Kubicki musi rozważyć, co mu się bardziej opłaci. Posłać Łukasza do sejmu, czy do zarządu województwa? W sejmie trafiłby pewnie do opozycji, więc wiele by nie wskórał. W województwie, jako wicemarszałek, miałby wpływ na dzielenie tortu. Trzeba pamiętać, że to urząd marszałkowski dzieli unijną kasę, a ta jest bardziej realna dla Zielonej Góry – słyszymy od jednego z członków PSL.

Jeżeli Ł. Mejza zdecyduje się na Sejm, jego miejsce w sejmiku zajmie Sławomir Muzyka, nauczyciel z Żar.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBędą znowu ciąć drzewa?
Następny artykułZamek nie tylko dla kultury