A A+ A++

W 2018 roku mieszkańcy Augustowa zdecydowali, że burmistrzem przez kolejne pięć lat będzie Mirosław Karolczuk. Jego przewaga nad kontrkandydatem w drugiej turze była znikoma, kilkadziesiąt głosów. Karolczuk jest burmistrzem fasadowym, wypełnia funkcje honorowe. Prawdziwa aktywność wydaje się mu obca, choć zarabia więcej niż prezydent Warszawy.

Ostatnia sesja rady miejskiej w Augustowie była znamienna. Radni opozycji chcieli uzyskać informacje od burmistrza, dotyczące przygotowania miasta i miejskiej spółki ciepłowniczej do zimy. Na sesji głos zabierał zastępca Sławomir Sieczkowski. Karolczuk był nieobecny.

Sieczkowski tradycyjnie kreował siebie na wielkiego strażnika kultury i dobrych manier, sprzeciwiającego się językowi agresji w debacie publicznej. Jednocześnie kierował chamskie połajanki wobec opozycji. Do hipokryzji i podwójnych standardów urzędnika Sieczkowskiego przywykliśmy. Gorzej że kłamał, że prezes spółdzielni mieszkaniowej wprowadził „niezrozumiałe stawki” opłaty za ogrzewanie.

Co się dzieje z burmistrzem? Dlaczego w jego imieniu w najważniejszych sprawach dla miasta głos zabierają zastępcy, a nie burmistrz? Żadnym usprawiedliwieniem nie może być urlop Karolczuka, bo takie sytuacje dzieją się gdy na urlopie nie jest. Można odnieść wrażenie, że funkcja burmistrza jest fasadowa.

Koronnym tego przykładem była debata nad raportem o stanie miasta połączona z wnioskiem o udzielenie wotum zaufania i absolutorium Mirosławowi Karolczukowi. Utarczki słowne z radnymi opozycji toczył przede wszystkim Sieczkowski, a jego chlebodawca przez większość posiedzenia milczał.

Burmistrz Mirosław Karolczuk jest aktywny pasywnie. Pozuje do zdjęć, przecina wstęgi, składa kwiaty na uroczystościach, przekazuje gratulacje, wręcza stypendia i nagrody, podpisuje umowy w blasku fleszy, podaje rękę zaproszonym gościom, bierze udział w wiecach, spotkaniach kulturalnych oraz rocznicowych. Wypina piersi po medale za zasługi.

Mówimy o burmistrzu zarabiającym więcej od prezydenta Warszawy, którego działania zdają się sprowadzać do pełnienia honorów gospodarza na oficjalnych spotkaniach. Być może ten fakt mogą tłumaczyć taśmy prawdy, czyli zaskakujące nagrania z kuluarów sierpniowej sesji. Podczas kontrowersyjnej narady w przerwie obrad, zarejestrowanej dzięki uruchomionym na sali mikrofonom, Karolczuk nie przypominał męża stanu, lecz statystę grającego w spektaklu. Upewniał się, czy dobrze zapamiętał swoją rolę.

Zapraszam do lektury najnowszego “Przeglądu Powiatowego”, do kupienia w sklepach od najbliższego wtorku (13 września). Szczególnie polecam tekst okładkowy: “GIGAntyczny wzrost opłat” (fargment artykułu można przeczytać: tutaj).

Jest co poczytać.

Krzysztof Przekop

Redaktor naczelny

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNiesamowite atrakcje dla dzieci na basenie w Elblągu
Następny artykułKonferencja w Kożuszkach