Jeden ze strażników uniwersyteckich z gołymi rękoma ruszył do Mieszka R., by go obezwładnić. Nie miał żadnej broni, bo nie mógł jej mieć. – Nie posiadając środków przymusu, mają za zadanie dbać o porządek i bezpieczeństwo na terenie uczelni. A sami narażają się na niebezpieczeństwo – mówi ekspert.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS