A A+ A++

Rosyjskie ministerstwo obrony planuje utworzenie przedstawicielstwa w Serbii. To kolejny przykład rosnącej kooperacji militarnej pomiędzy Serbią a Rosją, w założeniu ma zacieśnić relacje na linii Belgrad–Moskwa, pojawiają się jednak obawy, że nowa inicjatywa to po prostu zawoalowana rosyjska obecność wojskowa w Serbii i ośrodek działań wywiadowczych.

Podobne kontrowersje towarzyszyły otworzonemu w 2012 roku rosyjsko-serbskiemu Centrum Humanitarnemu w Niszu. Oficjalnie ma ono pomagać w zwalczaniu katastrof naturalnych i w procesie rozminowywania kraju. Zachód od początku podejrzewał, że może to być przykrywka dla ośrodka wywiadowczego, a nawet bazy wojskowej. Podejrzenia wzmogły się zwłaszcza w 2017 roku, kiedy Moskwa wystąpiła o nadanie pracownikom centrum statusu dyplomatów.

W umowie w sprawie przedstawicielstwa ministerstwa obrony określono, że to Belgrad odpowiada za umożliwienie szefowi misji – po uprzednim porozumieniu z gospodarzami – wizyt w serbskich jednostkach wojskowych, które dysponują rosyjską bronią i sprzętem. Szef przedstawicielstwa może także osobiście poinformować ministerstwo obrony Serbii o pracy swoich podwładnych w ramach współpracy wojskowej i wojskowo-technicznej pomiędzy stronami. Urzędnicy mieliby odpowiadać za koordynację wsparcia technicznego uzbrojenia kupionego przez Serbów. W założeniu ma to wzmocnić tamtejsze siły zbrojne.

Według oficjalnego komunikatu ministerstwa przedstawicielstwo będzie utrzymywane przez stronę rosyjską. Moskwa miała już przedłożyć odpowiednie dokumenty stronie serbskiej.

Moskwa jest postrzegana przez znaczną część serbskiego społeczeństwa jako tradycyjny sojusznik i partner. Rosja odpowiada za dostawy sporej części sprzętu dla serbskich sił zbrojnych. Oba kraje regularnie przeprowadzają wspólne ćwiczenia wojskowe. Ostatnio jednak Belgrad zdecydował się na odwołanie udziału w ćwiczeniach „Słowiańskie Braterstwo”. Uczestniczą w nich żołnierze z Rosji, Białorusi (którą w tym roku wybrano na gospodarza) i Serbii. Oficjalnym powodem miała być epidemia COVID-19, lecz nieoficjalnie mówi się o naciskach Zachodu.

Silne więzy z Moskwą komplikują stosunki kraju z Zachodem. Serbia aspiruje do członkostwa w Unii Europejskiej i aktywnie współpracuje z NATO, lecz oficjalnie deklaruje neutralność militarną i niewchodzenie do żadnych organizacji wojskowych. Kilka dni temu prezydent Serbii Aleksandar Vučić (na zdjęciu po prawej) zadeklarował w wywiadzie, że jego kraj nigdy nie wejdzie do NATO.

Zobacz też: Norwegia i Rosja wydalają dyplomatów po aferze szpiegowskiej

(apnews.com, neweurope.eu)

Kremlin.ru

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWulgarny język Verstappena
Następny artykułPopularny raper wiąże się z Sony i reklamuje PS5