– Zawsze angażowałam się w życie Kościoła, wspólnoty, rekolekcje, pielgrzymki. Cały proces zmienił moje postrzeganie… Wierzę w Boga, ale w życie kościoła już się nie angażuję. Dużo złego mnie spotkało podczas procesu. Mąż miał rentę od psychiatry i zataił ten fakt. Przez biegłego został uznany za ideał. Kościół nie pomaga stronie pokrzywdzonej. Co więcej, mój proboszcz na mnie nakrzyczał, że za mało się angażuję w proces i to moja wina, że to tak długa trwa – wyznaje kobieta.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS