Na rządowym zespole zarządzania kryzysowego były prowadzone dyskusje na temat zamknięcia cmentarzy, ale nie było osób, które popierałyby takie rozwiązanie – powiedział w piątek rano Piotr Müller, rzecznik prasowy rządu.
Polityk był gościem porannego programu w Wirtualnej Polsce. Tłumaczył, że ogłoszone wczoraj przez premiera obostrzenia mają na celu ograniczenie międzyludzkich kontaktów. – Ludzie mniej razy udadzą się do sklepu, mniej razy wsiadają do autobusu, mniej razy mają okazje spotkać się z innymi osobami i się od nich zarazić – stwierdził.
– Limity w sklepach będą obowiązywały do odwołania. Zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja, jeśli chodzi o kolejki. Pamiętamy, że ludzie robili większe zakupy i wbrew pozorom takie kolejki po czasie się rozładowały. To jest kwestia organizacji i naszej wspólnej odpowiedzialności – mówił Müller.
Skąd pomysł, aby gastronomia mogła funkcjonować tylko w godzinach od 6 do 21? – Chodzi o to, aby ograniczyć spotkania wieczorne, które siłą rzeczy z każdą godziną powodują, że dystans jest mniejszy – odpowiedział.
Cmentarze nie będą zamknięte
Piotr Müller zdradził, że podczas posiedzenia rządowego zespołu zarządzania kryzysowego był omawiany pomysł zamknięcia cmentarzy 1 listopada, ale „nie było osób, które popierałyby takie rozwiązanie”.
–Apelujemy, aby w inny dzień udać się na cmentarz. Nie musimy koniecznie iść w tym dniu na cmentarz, tylko rozłożyć to w czasie. Oczywiście na samych cmentarzach obowiązuje maseczka – stwierdził.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS