A A+ A++

fot. prywatna galeria Marcina Filipczaka

W ostatnią sobotę marca podczas gali FightExclusiveNight 33 pabianiczanin Marcin Filipczak zmierzył się z chełmianinem Rafałem Kijańczukiem.

Walka nie trwała długo, ponieważ już w pierwszej rundzie poznaliśmy zwycięzcę.

Zaczęło się spokojnie, ale po krótkiej wymianie ciosów Kijańczuk wywrócił Filipczaka, a ten broniąc się zapiął rywalowi gilotynę. Po kilkunastu sekundach sędzia przerwał walkę. Zdaniem zawodnika z Chełmna zrobił to za szybko, ponieważ on był gotowy walczyć dalej.

Niemniej jednak wokół walki, a w zasadzie jej zakończenia rozległa się fala krytyki.

– Złapałem dobrze to duszenie, dusiłem przeciwnika, może opuścił ręce, ale to nie mnie to oceniać. Ja wiem, że trzymałbym to do końca. Jak złapię, to wchodzi dobrze, czułem, że tutaj też było dobrze. Kilka sekund dłużej i trzeba byłoby go znosić – mówił po walce z Kijańczukiem Filipczak

O tym jak się czuje, jak ocenia walkę, jak to robi, że po raz kolejny wygrał w 1. rundzie, co znaczy dla niego to zwycięstwo, kiedy możemy się spodziewać następnego pojedynku, a także jakie cele postawił sobie na ten sezon rozmawiamy z Marcinem Filipczakiem.

Jak się czujesz?

Czuję się świetnie. Po przygotowaniach i samym pojedynku nie mam większych kontuzji, więc chwila odpoczynku i wracam na salę pracować dalej, żebym był jeszcze lepszy.

Jak oceniasz walkę?

Nie do mnie należy ocenianie walki. To bardziej pytanie do moich trenerów czy są zadowoleni z mojej pracy, którą wykonałem w octagonie i kibiców, którzy oglądali walkę czy im się podobała. Ja jestem z siebie zadowolony. Zrobiłem to co miałem zrobić.

Kolejna Twoja walka wygrana pierwszej rundzie. Jak Ty to robisz?

Ciężko pracuje i to procentuje. To też zasługa mojego teamu, a także wszystkich którzy mnie wspierają. To dzięki nim zawsze jestem dobrze przygotowany i wygrywam walki.

Co znaczy dla Ciebie ta wygrana walka?

Ta walka miała mi dać odpowiedź w jakim jestem miejscu i czy dużo mi brakuje do czołówki. Wygrałem, więc wszedłem kilka stopni do góry. Ten fakt bardzo cieszy.

Kiedy możemy się spodziewać Twojego kolejnego pojedynku?

Na pewno jeszcze w tym roku, ale dokładnie nie wiem kiedy. Nie dostałem jeszcze od organizatorów żadnej propozycji. Dlatego też, trenuje i czekam na kolejnego rywala.

Jakie postawiłeś sobie wyzwania na ten sezon?

Iść do przodu, nie zatrzymać się, a także wywalczyć sobie prawo do walki o pas.

Dużo zdrowia, wytrwałości i spokojnego treningu do kolejnej walki!
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLiga Mistrzów. Manchester City – Borussia Dortmund 2-1. Czy słusznie nie uznano gola BVB?
Następny artykuł[FOTO/WIDEO] Kolejna wiata turystyczna spalona