Wczorajsza sesja przyniosła dynamiczne zwyżki cen ropy naftowej, które doprowadziły ceny tego surowca do wieloletnich maksimów. Zarówno notowania europejskiej ropy naftowej Brent, jak i ceny amerykańskiej ropy WTI, podczas poniedziałkowej sesji sięgnęły 130 USD za baryłkę. W późniejszych godzinach sytuacja się uspokoiła, a notowania ropy ustabilizowały się odpowiednio w rejonie 125 USD za baryłkę (dla ropy Brent) oraz 121 USD za baryłkę (dla ropy WTI).
Nietrudno się jednak domyślić, dlaczego Europa jest mniej entuzjastycznie nastawiona do tego planu – w końcu wiele krajów Starego Kontynentu importuje duże ilości ropy z Rosji, więc zatrzymanie zamówień istotnie mogłoby wpłynąć na ich wewnętrzne rynki paliw. (Chociaż warto tu przy okazji zaznaczyć, że wiele państw ma własne rezerwy ropy na wypadek takiej sytuacji).
Z kolei Stany Zjednoczone są w dużo bardziej komfortowej sytuacji ze względu na swój mocno rozwinięty sektor wydobycia ropy naftowej ze skał łupkowych oraz import ropy głównie z Kanady. Z tej przyczyny, wiele wskazuje na to, że USA są gotowe do narzucenia sankcji nawet samodzielnie.
Jednocześnie, trwają rozmowy dotyczące potencjalnego zwiększenia produkcji ropy naftowej przez inne kraje. Na rynku pojawiają się spekulacje na temat rychłych rozmów na wysokim poziomie pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Arabią Saudyjską. Także szef OPEC przy okazji konferencji CERAWeek w Houston spotkał się na rozmowy z przedstawicielami amerykańskiego sektora łupkowego. Chociaż nie padają żadne konkretne deklaracje, to nie jest tajemnicą, że świat zachodni próbuje oszacować, na ile byłby w stanie poradzić sobie bez rosyjskiej ropy.
PSZENICA – Mało wyraziste odreagowanie spadkowe cen pszenicy
Na wykresie notowań pszenicy w ostatnich dniach obserwowaliśmy wyjątkowy rajd w górę – cena tego zboża w USA zwyżkowała aż o około 40% w ciągu zaledwie tygodnia. Tym samym, dotarła ona do poziomów przewyższających 13 USD za buszel.
Tymczasem dzisiaj rano notowania pszenicy zanotowały pierwszy spadek od tygodnia. Nie jest on jednak wyraźny, a presja na wzrost cen pszenicy nadal się utrzymuje – bowiem tuż po zniżce do okolic 12 USD za buszel, cena pszenicy z powrotem ruszyła w górę. Było to więc raczej techniczne odreagowanie niż istotna zniżka.
Ceny pszenicy prawdopodobnie będą utrzymywać się wysoko, dopóki sytuacja w rejonie Morza Czarnego – czyli kluczowego regionu upraw pszenicy – się nie ustabilizuje. A na razie pozostaje ona napięta i wpływa na zaburzenia w globalnym handlu pszenicą.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS