Zrobił show na murawie, ale poza nią postanowił nie przemawiać – Robert Lewandowski był jedną z największych, o ile nie największą gwiazdą wtorkowych konfrontacji w Champions League. Na Stamford Bridge postanowił jednak nie rozmawiać z polskimi, niemieckimi czy angielskimi mediami.
Światowe media zachwycają się popisami “Lewego” i nie mają wyjścia, bo jego gra była pełna kunsztu i pomysłu. Wystarczą dwa tytuły. Włoski “Tuttosport”: “Lewandowski-Show w Londynie i wieczór do zapomnienia dla Chelsea”. Hiszpański “As”: “Lewandowski pożarł Chelsea”.
“No look pass” przy pierwszej bramce Serge’a Gnabry’ego, piękne prostopadłe podanie do niego przy golu na 0-2 i wreszcie ustalenie wyniku na 0-3 strzałem do pustej bramki w 76. min – oto występ Roberta w pigułce. Ktoś powie, że bohaterem meczu jest Gnabry, bo to on zdobył dwa gole. Ale z drugiej strony, bez kapitana reprezentacji Polski nie padłaby żadna bramka.
Wszyscy się spodziewali, że po tak genialnym występie RL9 będzie błyszczał również w strefie wywiadów. Tymczasem postanowił sobie zrobić od nich przerwę. Odmówił rozmowy nie tylko z niemieckimi i angielskimi stacjami, ale także z Polsatem Sport Premium – głównym nadawcą Champions League w naszym kraju. Owszem, porozmawiał z wysłannikiem Polsatu – red. Cezarym Kowalskim, ale tylko off the record.
Do udzielania krótkich wywiadów Roberta próbowali namówić nawet przedstawiciele UEFA, ale bezskutecznie. Na ogół Lewandowski chętnie rozmawia w strefach wywiadów, ale czasem robi wyjątki.
Niemieckie stacje, ze SkySport na czele ratowały się wywiadem z kapitanem Manuelem Neuerem.
Kibice pewnie nie mają nic przeciwko temu, żeby Robert przemawiał głównie na murawie, zwłaszcza jeśli robi to w tak wybitny sposób, choć czasem chcieliby usłyszeć to, co myśli o danym meczu.
Najbliższa okazja, by “Lewy” zabrał głos pojawi się już w sobotę, gdy Bayern zmierzy się na wyjeździe z TSG Hoffenheim.
MiBi
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS