– Zmarł najmilszy i najwspanialszy Aktor, jakiego poznałem i z którym miałem przyjemność pracować. Żegnaj Stasieńku – w ten sposób na swoim oficjalnym profilu FB pożegnał Stanisława Brudnego inny aktor Cezary Pazura.
Ewa Gołębiowska, była burmistrz Pilzna również nie szczędziła urodzonemu w tym mieście przyjacielowi ciepłych słów. Napisała tak:
Stanisław Brudny to była nasza pilźnieńska perła. Nie mieszkał tu przecież od lat, ale uwielbiał wracać do Pilzna. Wracał tu z wielką radością i biegał, żeby jak najwięcej zobaczyć. Obowiązkowo na cmentarz, na rynek, do Domu Kultury i do sklepów po pilźnieńskie smakołyki. Wszyscy go tu znali. Wszyscy mu tu pomagali, dwa lata temu szukał zduna, bo piec dymił w jego rodzinnym domu. Pomógł Pan Jasiu ze Słotowej, jaki był mu wdzięczny.
Miałam to szczęście, że przez te wszystkie lata, kiedy był w Pilźnie obowiązkowo wpadał do Urzędu. Prawie zawsze nie chciał nic do picia, żadnej herbaty, bo szkoda na to czasu. Chciał tylko wiedzieć, co słychać i żeby mu opowiadać. I nigdy z pustą ręką, zawsze różyczka i a to książka lub jakiś smakołyk ze stolicy lub podróży. I co by chciał jeszcze zrobić i te jego pomysły, które wspólnie realizowaliśmy z Panem Stanisławem.
My też staraliśmy się mu odwdzięczyć, odwiedzaliśmy, kiedy grał w Warszawie. Jaki ON był z tego dumny, z jaką radością nas witał. Wszystkich zaprosił do garderoby na lampkę szampana i dla każdego miał upominek. A w ubiegłym roku byliśmy na spektaklu w Gliwicach, powitał nas ze sceny.
W poprzednią sobotę próbowałam kilkakrotnie dodzwonić się do Pana Stanisława, nie odbierał. Ale oddzwonił do mnie w niedzielę przed południem 5 stycznia, porozmawialiśmy kilkanaście minut, pytałam o zdrowie. Powiedział, że bardzo dobrze, że dalej gra, że znów będzie w Gliwicach i że musi się spotkać z Dyrektorem Andrzejem Kozikiem, bo chce, aby ktoś zagrał w maju na trąbce z wieży Klasztoru OO Karmelitów pieśni maryjne. Już nie zadzwoni ….
Spoczywaj w spokoju Panie Stanisławie, nasz Przyjacielu.
Stanisława Brudnego wspomina również były wójt gminy Dębica Stanisław Rokosz: Nie żyje aktor Stanisław Brudny – wielki również sympatyk Latoszyna Zdroju i pamiętliwe moje osobiste rozmowy. Był nie tylko skromnym artystą, ale również człowiekiem pełnym ciepła i pasji. Spoczywaj w spokoju Stanisławie.
Radna gminy Jodłowa Agata Ciesielska, która miała przyjemność przeprowadzać z nim wywiad, pisze o nim tak: Cieszę się, że poznałam tak wspaniałego aktora, a przede wszystkim skromnego i sympatycznego człowieka… Wywiad, w którym Stanisław Brudny opowiada też o swoim dzieciństwie w Pilźnie i karierze aktorskiej, można zobaczyć TUTAJ.
Artur Barciś: Stasiu, Przyjacielu, tak bardzo będzie Cię nam brakowało [*]
Maja Ostaszewska: Odpoczywaj STASIEŃKU. Na zawsze zostaniesz w naszych sercach. Nasz Odys- Stanisław Brudny odszedł od nas. Odpłynął do swojej Itaki. Piękny człowiek. Jeszcze w listopadzie staliśmy razem na scenie…
Marcin Bosak: Stanisław Brudny 1930-2025. Ogromnie mi przykro. Ale uśmiecham się do tego zdjęcia. Uśmiecham się do Ciebie Stasiu. Uśmiecham się i płaczę i znów się uśmiecham, do wszystkich tych wspólnych chwil. Mam nadzieję, że pochowają Cię tak jak chciałeś. W trumnie z desek, z drzewa, które zostało posadzone w dniu twoich urodzin, przez twojego stryja. A gdy je ścięto, cztery deski zostawiłeś sobie na trumnę. Niech tak się stanie. Spoczywaj w pokoju.
Bartosz Porczyk: Dziś odszedł piękny człowiek, wielki aktor i artysta. STANISŁAW BRUDNY. W poniedziałek zagraliśmy razem ostatni spektakl. Patrzyłem na niego z czułością i podziwem ale przeczuciem (niestety) ostatniego spotkania. “Dziękuję, że mnie przyjąłeś tutaj…” – powiedział do niego mój sceniczny bohater. Ucałowałem Stasia w rękę i grałem dalej. Jestem wdzięczny że miałem okazję ze Staszkiem obcować i uczyć się od niego na scenie i życiu.
Magdalena Różańska: Dziś odszedł Stanisław Brudny. Miałam wielką przyjemność zagrać ze Stasiem w filmie Fin del Mundo Piotra Dumały, gdzie grał mojego Tatusia. Zawsze uśmiechnięty i radosny, tak Go pamiętam. Jak kręciliśmy film w 2021 roku miał 91 lat i był z nami cały dzień na planie, a po planie jechał jeszcze zagrać spektakl! To był wielki zaszczyt i przyjemność spotkać się przy Fin del Mundo! Przy Stasiu jakoś tak cieplej w sercu było.
Maciej Budzich: Myślę, że imię i nazwisko Stanisława Brudnego niewiele Wam mówi, za to jego głos czy twarz już tak. Pamiętacie Gumisie? To jeden z tych znanych-nieznanych aktorów, na którego nazwisko ludzie reagują wzruszeniem ramiom, a potem „aaa, to ten, jasne, że znam!” – tak wynika z moich obserwacji. Zmarł dzisiaj. Często pokazywałem Go jako przykład, kiedy dobra historia, plus dobrze wyreżyserowany głos, potrafią przekazać wiele emocji, nawet jeśli całość trwa tylko 45 sekund.
Czytaj także: Nie żyje Stanisław Brudny, znany aktor z Pilzna
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS