A A+ A++

Data dodania: 2021-11-03 (08:51)
Komentarz surowcowy DM BOŚ

Mimo wzrostowego początku tygodnia, notowania ropy naftowej wczoraj znalazły się pod istotną presją podaży. Cena ropy naftowej WTI spadła poniżej poziomu 83 USD za baryłkę, a notowania ropy naftowej Brent zniżkowały poniżej 84 USD za baryłkę. Jednym z impulsów do zniżek były wczoraj informacje o kolejnym wzroście zapasów ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Amerykański Instytut Paliw (API) podał bowiem, że w minionym tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły o 3,59 mln baryłek, podczas gdy oczekiwano ich zwyżki o około 1,6 mln baryłek. Jednocześnie, spadły zapasy benzyny (o 552 tys. baryłek), a wzrosły zapasy destylatów (o 573 tys. baryłek).

Dzisiaj swoje dane dotyczące zapasów paliw w USA przedstawi Departament Energii USA. Niemniej, fakt, że w ostatnich tygodniach zapasy te niemal nieprzerwanie rosły, tworzy pewne obawy o popyt na ropę w USA, a tym samym, jest jednym z czynników hamujących zwyżki cen ropy naftowej.

Tymczasem na rynku paliw echem odbijają się także wypowiedzi podczas szczytu klimatycznego w Glasgow. Wczoraj prezydent USA, Joe Biden, w swoim wystąpieniu obwinił OPEC za wysokie ceny ropy naftowej i gazu ziemnego na globalnym rynku. Według Bidena, kartel OPEC niepotrzebnie odmawiał dodatkowego zwiększenia produkcji ropy naftowej – a tym samym, tylko pogarszał sytuację na rynkach surowców energetycznych.

Te słowa są ciekawe, ale nie są niczym nowym – w przeszłości prezydenci USA wielokrotnie (i na ogół mało skutecznie) nawoływali OPEC do działań związanych z produkcją ropy. Prawdopodobnie także i tym razem ten apel zostanie bez echa. Już w czwartek będzie miało miejsce oficjalne spotkanie krajów OPEC+ w celu rewizji porozumienia naftowego – i bazowy scenariusz zakłada, że rozszerzony kartel utrzyma dotychczasowe, stabilne tempo zwiększania wydobycia tego surowca.

MIEDŹ – Odbicie notowań miedzi w górę

Notowania miedzi znajdowały się pod wyraźną presją podaży przez ponad dwa tygodnie. W rezultacie, ceny tego metalu w Stanach Zjednoczonych zniżkowały z okolic 4,70-4,80 USD za funt do rejonu 4,30-4,40 USD za funt. Niemniej, w ostatnich dniach sytuacja na rynku miedzi zaczyna się uspokajać – zniżka cen miedzi wyhamowała, notowania tego metalu się ustabilizowały, a dzisiaj nawet odbijają wyraźniej w górę.

W ostatnich tygodniach produkcja miedzi nieco wzrosła, a zapasy zaczęły zwyżkować. To oczywiście wywarło presję na spadek notowań miedzi, ale warto pamiętać, że zapasy i tak poruszają się na relatywnie niskim poziomie w porównaniu do poziomów z wcześniejszych miesięcy czy lat.

Zapasy miedzi, monitorowane przez LME, wzrosły do 31 675 ton – jednak i tak znajdują się stosunkowo blisko 23-letnich minimów z połowy października (wtedy wyniosły ona 14 150 ton). Z kolei zapasy miedzi wyliczane przez Shanghai Futures Exchange (ShFE) wzrosły do 49 327 ton – ale i tak jest to poziom o około 80% niższy niż jeszcze w maju br.

Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZebrano 14 ton
Następny artykułRynek nie obawia się decyzji Fed