Notowania ropy naftowej zakończyły poprzedni tydzień na wyraźnym minusie – i również nowy tydzień rozpoczynają od presji spadkowej. Globalni inwestorzy ewidentnie utrzymują nastawienie risk-off, które negatywnie wpływa na ceny wielu surowców. W przypadku ropy, wynika to zarówno z faktu, że surowiec ten jest szeroko wykorzystywany w światowym przemyśle, jak i z tego, że na fali rosnącej awersji do ryzyka umacnia się amerykański dolar i wywiera presję na niższe ceny surowców.
W temacie Chin, ciekawe informacje pojawiły się dzisiaj w związku ze zmianą struktury importu ropy naftowej do tego kraju. Pokazały one, że w październiku import ropy naftowej z Rosji do Chin wzrósł o 16% rdr i znalazł się niewiele poniżej wielkości importowanych z Arabii Saudyjskiej. Chiny zwiększyły import ropy naftowej z Rosji po tym, jak kraje zachodnie odcięły się od dostaw rosyjskiej ropy naftowej – zmuszając w ten sposób Rosję do mocniejszego wyjścia na Wschód. Takie kraje jak Indie czy Chiny, importujące spore ilości surowca z zagranicy, wykorzystały niższe ceny ropy zaproponowane przez Rosję.
Jeszcze do niedawna wsparciem dla cen ropy był niski poziom zapasów tego surowca w Europie przed wprowadzeniem embargo na import ropy z Rosji w dniu 5 grudnia. Jednak te obawy się zmniejszyły, ponieważ państwa europejskie solidnie zaopatrzyły się w ropę oraz paliwa.
MIEDŹ
Sytuacja w Chinach kluczowa dla cen miedzi.
Notowania miedzi w Stanach Zjednoczonych przez cały poprzedni tydzień nieprzerwanie zniżkowały. Podobnie jest dzisiaj rano, a tym samym, cena tego surowca spadła już do najniższych poziomów od dwóch tygodni. Obecnie cena miedzi w USA porusza się w okolicach 3,59 USD za funt.
Spadkom cen miedzi sprzyjają doniesienia z Chin, dotyczące sytuacji pandemicznej w tym kraju. W Pekinie zamknięto część szkół, a w Guangzhou wprowadzono 5-dniowy lockdown w najliczniejszej pod kątem zaludnienia części miasta. To wszystko budzi obawy o rozszerzenie restrykcji na kolejne dni i możliwie kolejne rejony kraju, jeśli nie zatrzyma się obserwowany obecnie wzrost liczby zakażeń Covid-19.
Chiny odpowiadają za ponad połowę globalnego popytu na miedź, dlatego sytuacja w tym kraju szczególnie mocno odbija się na cenach tego metalu. Co prawda wsparciem dla miedzi był nieco większy import do Chin, ale wynikał od głównie z faktu, że kraj ten uzupełniał uszczuplone wcześniej zapasy tego metalu. Mimo że faktycznie ceny miedzi są uznawane za niskie, to póki co sytuacja gospodarcza Chin skłania do ostrożności. Jeszcze w najbliższych miesiącach ceny miedzi mogą pozostawać pod presją trudnej sytuacji w tym kraju, zaś długoterminowo mają one szanse na solidny ruch wzrostowy, zwłaszcza biorąc pod uwagę wykorzystanie miedzi nie tylko w tradycyjnych sektorach gospodarki, lecz także w wielu branżach związanych z transformacją energetyczną.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS